Znikoma reakcja na pijanych kierowców - wyniki eksperymentu

Magdalena Jadach
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse
Od stycznia do maja tego roku pijani kierowcy na małopolskich drogach spowodowali 108 wypadków, w których zostało rannych 138 osób, a zginęło 6. Policjanci złapali w tym czasie 4388 nietrzeźwych kierujących. Wielu z nich jechało w towarzystwie rodziny czy znajomych, którzy nie protestowali, kiedy kierowca po "głębszym" siadał za kółkiem.

Od stycznia do maja tego roku pijani kierowcy na małopolskich drogach spowodowali 108 wypadków, w których zostało rannych 138 osób, a zginęło 6. Policjanci złapali w tym czasie 4388 nietrzeźwych kierujących. Wielu z nich jechało w towarzystwie rodziny czy znajomych, którzy nie protestowali, kiedy kierowca po "głębszym" siadał za kółkiem.

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" postanowili na własnej skórze sprawdzić, jak Małopolanie reagują na widok pijanego kierowcy. Oto wyniki akcji.

**CZYTAJ TAKŻE

OC i AC nie pomoże pijanemu kierowcyPijani kierowcy wracają za kółko

**

Wtorek, kilka minut przed godz. 21. Pod Alchemią, pubem na krakowskim Kazimierzu, stoi gromada młodych ludzi, w ogródku siedzą goście lokalu. Dziennikarka "GK" stoi przed wejściem z butelką piwa w ręce. Nikt nie wie, że w środku jest woda zamiast alkoholu. Śmiało pociąga z butelki, głośno krzyczy i intensywnie gestykuluje.

Potem próbuje wsiąść do auta, ale ma problem z otwarciem drzwi. Wciąż spadają jej kluczyki na ziemię. Pomaga jej Michał Horodyski, dziennikarz wtajemniczony w akcję. Ludzie spokojnie przyglądają się, jak próbują oni wsiąść do samochodu przez drzwi pasażera. Dziennikarka dostaje się wreszcie do środka, ostentacyjnie pociąga z butelki i pozdrawia stojących. Ludzie odwracają wzrok. Nikt nie reaguje na to, że chociaż ewidentnie jest pijana, to zabiera się za prowadzenie auta.

Godz. 21.15. Dziennikarka "GK" powoli okrąża plac Nowy. Z rąk nie wypuszcza piwa. - Za bezpieczny weekend! - krzyczy do przechodniów, wymachując do nich butelką przez otwarte okno. Żadnej reakcji.

Po kilku minutach docierają na ul. Szeroką, pod komisariat policji. Wolno przejeżdża koło radiowozu, w którym siedzą policjanci. - Na zdrowie, panie władzo! - krzyczy do nich, ale jej nie zauważają.

Wreszcie zatrzymuje się zaraz za komisariatem, koło zaparkowanych taksówek. Wysiada z auta, w ręce ma piwo i donośnym głosem obwieszcza wszystkim, że jest pijana. Wraz z Michałem zaczyna odgrywać pijacką kłótnię. Walczą o kluczyki do auta. Zachowują się bardzo głośno i wulgarnie. Z pobliskich pubów wychodzą klienci, żeby zobaczyć, co się dzieje. Wreszcie dziennikarka "GK" wsiada do auta i chce odjechać.

Wtedy drogę zagradza jej dwóch policjantów w cywilu. Jak się okazuje, wezwał ich jeden z taksówkarzy.

- Proszę wyłączyć silnik i przygotować dokumenty do kontroli - mówi funkcjonariusz. Uwagę policjantów zwraca piwo. Czas odkryć karty.

- Jestem dziennikarką i tylko udaję pijaną. Chcę sprawdzić, jak ludzie reagują na nietrzeźwego kierowcę - tłumaczy. Nie ratuje mnie to jednak przed szczegółową kontrolą. Policjanci sprawdzają stan auta, dokumenty i - oczywiście - trzeźwość. Alkomat pokazuje 0,00, więc po spisaniu notatki może spokojnie odjechać.

Dochodzi godz. 22, kiedy dziennikarka "GK" dociera pod Halę Targową. Parkuje nieco z boku, koło przystanku busa, który zaraz zabierze klientów do Skawiny. Ludzie patrzą obojętnie, jak wychodzi zza kierownicy z piwem.

Reakcja pojawia się dopiero, gdy zaczepi przypadkowego przechodnia. - Może mi pan otworzyć auto, bo jestem strasznie pijana? - bełkocze do mężczyzny próbując dać mu kluczyki do samochodu. - Co pani robi? - krzyczy na nią starszy pan. - To jest bandytyzm. Pani jest mordercą! Nie można jeździć po pijanemu. Dzwonię na policję - grozi.

Wtedy dziennikarze "GK" informują go o akcji. - Trzeba pokazywać ludziom, że pijani to mordercy - przyznaje mężczyzna. Nazywa się Marek Wnuk. Kilka lat temu stracił matkę w wypadku spowodowanym przez nietrzeźwego kierowcę. - Do dziś nie mogę się otrząsnąć i zawsze reaguję w takich sytuacjach - tłumaczy pan Marek.

Podsumowując: świadkami "pijaństwa" było kilkaset osób. Zareagowały dwie.
 

Źródło: Gazeta Krakowska

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty