Wizyta Baracka Obamy nie sparaliżowała ruchu w stolicy

(ip)
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse
Korki, chaos i dezinformacja – tak media na kilka dni przed lądowaniem prezydenta Obamy zapowiadały komunikacyjną apokalipsę na stołecznych ulicach. W efekcie, tym którzy nie zrezygnowali z jazdy za kółkiem podróżowało się szybciej niż na co dzień.
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Wizyta Baracka Obamy w Warszawie wiązała się z wielkim logistycznym wyzwaniem. Z powodu zamykanych dla ruchu dróg w centrum, władze miasta sugerowały na czas wizyty rezygnację z samochodu. Spodziewano się koszmarnych korków; wyłączenie z ruchu na niemal cały weekend Krakowskiego Przedmieścia i tymczasowe zamykanie ulic miało doszczętnie sparaliżować Warszawę. Jak się jednak okazało, tragedii nie było, a warszawiakom wcale nie jeździło się gorzej, niż zwykle.
**
CZYTAJ TAKŻE

Skutery sposobem na korki?Przez korki tracimy 3 tysiące złotych rocznie

**

W centrum Warszawy poruszano się głównie pieszo. Kierowcy przesiedli się w weekend także na rowery i komunikację miejską. Ta działała dość sprawnie, choć trasy objazdów wytyczane były na bieżąco w miarę zamykania kolejnych odcinków ulic, a brak informacji mógł sprawiać wrażenie wielkiej komunikacyjnej improwizacji.

Najszybciej piątkowym popołudniem jeździło się dojazdowymi do zamkniętej Żwirki i Wigury - ulicami Franciszka Hynka i Sasanki. Tu średnie prędkości wyniosły odpowiednio 48 i 51 km/h. Im bliżej centrum i odcinka Wawelska - Armii Ludowej tym prędkości malały, nadal jednak nie spadały poniżej 40 km/h, co jak na tę porę dnia było nie lada zaskoczeniem. Na Chałubińskiego i Alei Niepodległości średnie prędkości oscylowały w granicach 41-44 km/h. Nieco gorzej jeździło się ulicami Waryńskiego i Marszałkowską - odpowiednio 31 i 33 km/h. Niemalże identycznie wyglądała sytuacja na Wołowskiej - na całym odcinku, aż do skrzyżowania z al. Niepodległości prędkości utrzymywały się w granicach 31-36 km/h.

"- Spodziewaliśmy się znaczącego natężenia ruchu na trasach alternatywnych dla tych, którymi przemieszczał się Barack Obama. Pomiar średnich prędkości dla dostępnych dla ruchu arterii centrum wykazał, iż "prezydencki" weekend nie różniły się znacząco od notowanych zwykle" - komentuje Dawid Nowicki z serwisu Korkowo.pl

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Jeszcze lepiej wyglądała sytuacja na warszawskich ulicach w sobotę. Pomimo zaplanowanych na ten dzień uroczystości z udziałem Baracka Obamy i wyłączeniem dla ruchu ulic już od wczesnych godzin porannych, średnie prędkości w porównaniu z piątkowymi wzrosły o 5-6 km/h. Tylko na ulicy Waryńskiego odnotowano spadek średniej prędkości do 27 km/h, czyli o 4 km/h mniej niż w piątek.

Na usta ciśnie się pytanie, czy zaskakujące dobre warunki drogowe w najpilniej strzeżonej w miniony weekend europejskiej stolicy to zasługa odstraszającej kierowców kampanii, czy władz miejskich i właściwej organizacji. Bez względu na to która siła wyższa zadziałała, trzeba przyznać, że skutecznie.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty