Volkswagenem Golfem eHybrid jeździ się bardzo przyjemnie i śmiem twierdzić, że jest to lepsze rozwiązanie na co dzień niż konwencjonalny napęd szczególnie, gdy większość tras pokonujemy w ruchu miejskim. Priorytetem jest tutaj możliwość jazdy bezemisyjnej na energii zgromadzonej w akumulatorze, a po jej wyczerpaniu, spokojnej jazdy w trybie hybrydowym. W tej roli eHybrid sprawdza się naprawdę nieźle.
Realny zasięg przy normalnej jeździe to sporo powyżej 50 kilometrów. Oczywiście idealnymi warunkami dla Gola eHybrid i jakiejkolwiek innej hybrydy plug-in to możliwość doładowywania baterii w przydomowym garażu lub w pracy. Jeśli na chwilę pominiemy kwestię ceny, nawet brak możliwości doładowywania w domu/pracy daje pewną przewagę, bowiem istnieje możliwość doładowania baterii podczas jazdy lub skorzystania z ładowarki publicznej. Niestety, jeśli w grę wchodzą kalkulacje i opłacalność, robi się nieco gorzej, bowiem dopłata do wersji z 2.0 TSI o porównywalnej mocy 190 KM jest znaczna (ponad 20 000 złotych), o wersji z 1.5 eTSI EVO o mocy 150 KM nie wspominając. A jak prezentuje się zużycie paliwa?