Uwaga na auta popowodziowe

Michał Wroński/ Robert Tomaszewski
Zapewne nikt nigdy nie policzy, ile samochodów zostało zalanych podczas tegorocznej powodzi.


Pamiętający wielką wodę sprzed trzynastu lat eksperci rynku motoryzacyjnego nie mają natomiast wątpliwości, że część tych pojazdów trafi na giełdy samochodowe lub do komisów, kusząc potencjalnych klientów okazyjnymi cenami.

Fot. Dariusz Gdesz
Fot. Dariusz Gdesz

Skutki tych "okazji" wyjdą na jaw za kilka miesięcy, kiedy to w samochodach zaczną sypać się skrzynie biegów, hamulce czy elementy zawieszenia.

- W 1997 roku natychmiast pojawiły się firmy, które odkupywały samochody od osób z zalanych miejscowości, rozbierały je na części, suszyły, składały, po czym próbowały sprzedać - wspomina Janusz Peszak z katowickiego biura rzeczoznawców Promobil.

Tym razem może być podobnie. Wysyp "popowodziowych" samochodów spodziewany jest na lato. Kilka tygodni musi bowiem upłynąć nim uda się zamaskować "podwodną" przeszłość takich aut. Gdzie trzeba się liczyć z podejrzanymi "okazjami"? Nie ma reguły - trefne wozy mogą pojawić się zarówno w bezpośrednim sąsiedztwie zalanych terenów, jak i tam, gdzie wielką wodę ludzie oglądali tylko na ekranach telewizorów.

Fot. Archiwum
Fot. Archiwum

Jak rozpoznać zatem taki samochód? Eksperci proponują zacząć od najprostszej metody weryfikacji podejrzanie taniego auta: spojrzenia na tablice rejestracyjne i bezpośredniego zapytania sprzedającego, czy samochód był zalany.

Jeśli zaprzeczy, a ujawniające się później wady pojazdu pokażą, że jednak było inaczej, to poszkodowany klient może żądać naprawienia uszkodzeń, wymiany samochodu na w pełni sprawny, obniżenia jego ceny bądź odstąpienia od umowy.

- Jeśli jednak sprzedający odrzuci te roszczenia, to kupującemu pozostanie dochodzić swych racji na drodze cywilnej w sądzie - przyznaje Agata Kurowska, prawnik.

Dlatego też najlepiej w ogóle nie dopuszczać, by sprawy zaszły tak daleko i przed transakcją nie poprzestawać na optymistycznych zapewnieniach sprzedającego. Potencjalny przekręt można spróbować wywęszyć i to w dosłownym tego słowa znaczeniu.

- Zalany samochód po prostu brzydko pachnie. Tego zapachu nigdy całkowicie nie uda się wyeliminować - podpowiada Janusz Peszak. Radzi też, by uważać w razie braku książki serwisowej pojazdu i szczegółowo sprawdzić działanie samochodowej elektroniki. Ona bowiem po zalaniu nigdy nie wróci już do pełnej sprawności, więc niektóre elementy mogą nie pracować lub w najlepszym razie notorycznie się zacinać.

Fot. Tomasz Szmandra
Fot. Tomasz Szmandra

Pamiętajmy, że elektronika, to również tak odpowiedzialne systemy, jak ABS, ESP czy też czujniki kontrolujące skuteczne działanie poduszek powietrznych. Zwróćmy uwagę na działanie świateł zewnętrznych, wygląd reflektorów oraz ich odblasków. Bardzo porysowane klosze oraz zmatowione odblaski lamp powinny wzbudzić podejrzenie, natomiast słabsze natężenie światła z żarówek może być sygnałem, że instalacja była namoczona i w konsekwenscji śniedzieje.

Warto również zajrzeć w zakamarki i szczeliny auta np. pod tapicerki czy do skrzynki z bezpiecznikami. Muł, piach i błoto, które mogło się tam dostać wraz z wodą jest bardzo trudne do usunięcia. Wiadomo, że w używanym aucie siłą rzeczy zbiera się w tych miejscach brud, jednak nie powinno być to zaschnięte, zalegające grubą warstwą błoto. Jest tu jednak pewne "ale". Zbyt czysty samochód pozbawiony np. elastycznych uszczelnień, połączeń karoserii, czy też zabezpieczeń antykorozyjnych w okolicy komory silnika i zawieszenia, również może wzbudzać podejrzenia, że auto było bardzo dokładnie oczyszczone np. płynami pod wysokim ciśnieniem.

- Najlepiej udać się do autoryzowanej stacji serwisowej danej marki i poprosić o sprawdzenie czy komputer samochodu sygnalizuje wystąpienie jakichś błędów. To trochę kosztuje, ale da nam pewną odpowiedź. Reakcja sprzedającego na taką propozycję też zresztą sporo nam może powiedzieć o jego intencjach - mówi Peszak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty