Tylko rachunki i faktury?

Mieczysław Teer
Fot. Maciej Pobocha
Fot. Maciej Pobocha
Temat rozliczania kosztów napraw powypadkowych powraca jak bumerang. Już ponad rok temu do laski marszałkowskiej wpłynął poselski projekt nowelizacji ustawy o działalności ubezpieczeniowej, i niektórych innych ustaw, zakładający, że „zakład ubezpieczeń wypłaca świadczenie lub odszkodowanie za szkodę komunikacyjną na podstawie rachunków i faktur”.

Temat rozliczania kosztów napraw powypadkowych powraca jak bumerang. Już ponad rok temu do laski marszałkowskiej wpłynął poselski projekt nowelizacji ustawy o działalności ubezpieczeniowej, i niektórych innych ustaw, zakładający, że "zakład ubezpieczeń wypłaca świadczenie lub odszkodowanie za szkodę komunikacyjną na podstawie rachunków i faktur".

 

Taki zapis spotkał się z krytyką zarówno specjalistów od prawa unijnego, jak i Rzecznika Ubezpieczonych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń.

 

Po pierwsze, takie sformułowanie uniemożliwiłoby wypłatę odszkodowań za szkody osobowe - jak bowiem potwierdzić fakturą wysokość odszkodowania za utratę zdrowia, nieograniczającego się przecież do pokrycia kosztów leczenia?

 

Po drugie, jak zauważył Rzecznik Ubezpieczonych, rozwiązanie to byłoby sprzeczne z kodeksem cywilnym, który w art. 363 § 1 pozostawia wyborowi poszkodowanego sposób naprawienia szkody poprzez przywrócenie stanu poprzedniego bądź w formie zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej.

 

Te i inne zastrzeżenia Biura Analiz Sejmowych spowodowały, że posłowie wnioskodawcy zgłosili

Fot. Maciej Pobocha
Fot. Maciej Pobocha

autopoprawkę.

 

Nowe rozwiązania dotyczą już wyłącznie uszkodzonego pojazdu, a nie innych szkód osobowych oraz majątkowych i przewidują, że:

·     Jeżeli poszkodowany podejmie decyzję o naprawie pojazdu, odszkodowanie w części przeznaczonej na naprawę będzie dokonywane na podstawie rachunków i faktur

·     Gdy kosztorysowa wartośćnaprawy przekracza wartość pojazdu przed wypadkiem, do wyboru ubezpieczonego pozostanie czy firma asekuracyjna wypłaci odszkodowanie za naprawę do wysokości ceny rynkowej pojazdu przed wypadkiem (ale też na podstawie rachunków i faktur) czy otrzyma sumę równą wartości rynkowej auta przed wypadkiem, samochód zaś ulegnie likwidacji.

 

W uzasadnieniu nowelizacji jest wiele spostrzeżeń trafnych. Podnosi się między innymi, że wprowadzone przepisy ograniczą istnienie zakładów działających w szarej strefie, w których pracownicy pozbawieni są ochrony prawnej, a których działalność powoduje zwalnianie pracowników w zakładach zarejestrowanych.

 

Wyraża się też nadzieję, iż nowelizacja spowoduje spadek liczby kradzieży samochodów z przeznaczeniem na części, używane do napraw w "szarej strefie", oraz że jej efektem będzie w jakiejś mierze podniesienie bezpieczeństwa ruchu drogowego.

 

To wszystko prawda, ale w dalszym ciągu pozostają wątpliwości.

 

Po pierwsze skutkiem nowelizacji będzie oczywisty wzrost kosztów obsługi szkód komunikacyjnych, który - w równie oczywisty sposób - przełoży się na wzrost składki ubezpieczeniowej.

 

Jeżeli bowiem wymiany rozbitego lusterka albo  tylnej lampy czy usunięcia niewielkiej rysy na błotniku nie będzie można wykonać samemu, lub u zaprzyjaźnionego mechanika, to likwidacja takiej szkody w wystawiającym rachunki warsztacie będzie kosztowała wielokrotnie więcej.

 

Po drugie istnieją uszkodzenia - niezagrażające bezpieczeństwu ruchu drogowego, na przykład przywoływana już rysa czy niewielkie wgniecenie - których właściciel samochodu nie ma ochoty ani czasu naprawiać. Szkoda niewątpliwie wystąpiła, wartość pojazdu się zmniejszyła, a odszkodowanie nie zostanie wypłacone. To szczególnie ważne w sytuacji, gdy właściciel nie ma przyjemności jeździć po warsztatach lecz chce sprzedać takie auto.

 

Po trzecie, przyjęte rozstrzygnięcia spowodują poważny kłopot dla tych poszkodowanych, którzy nie mają pieniędzy, by je wyłożyć na naprawę, a potem dopiero je odzyskać, przedstawiając rachunki czy faktury.

 

Po czwarte wreszcie: nowy samochód, nawet jeżeli po kolizji zostanie naprawiony w autoryzowanej stacji obsługi, ma już niższą wartość niż przed wypadkiem. Do tej pory - choć z mozołem - można było dochodzić od ubezpieczyciela owej różnicy wartości. Tymczasem  proponowane rozstrzygnięcie roszczenia te eliminuje.

 

Nowelizacja, o której mowa, jest jeszcze na bardzo wstępnym etapie legislacyjnym i mogą w niej nastąpić różne zmiany. Będziemy proces ten monitorować i informować o nim Czytelników.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty