Tarnów: nocne przymrozki przyczyną serii wypadków?

Paweł Chwał
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse
W ostatnich dniach, na drogach powiatu tarnowskiego doszło do wielu stłuczek i kolizji. Kierowcy uczestniczący w tych zdarzeniach obwiniają zarządców dróg o niewłaściwy stan nawierzchni, która w wielu miejscach jest oblodzona.
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Tylko w sobotę doszło pod Tarnowem do kilkunastu wypadków i kolizji. Najpoważniejsze zdarzenie miało miejsce na granicy Tarnowa i Skrzyszowa, gdzie Renault Clio wpadło w poślizg, uderzyło w przystanek, raniąc stojącą tam kobietę. W Lisiej Górze dachowały dwa samochody, a w Koszycach Małych Passat zatrzymał się dopiero na barierce okalającej drogę.

**CZYTAJ TAKŻE

Letnie opony zimą?Bezpieczeństwo podczas jazdy autem zimą

**

- Na drogach szklanka, samochody ślizgają się jak na lodowisku, a piaskarek nie uświadczy - irytuje się Marek Burza, dojeżdżający codziennie do pracy w Tarnowie spod Ryglic. Czytelnicy "Gazety Krakowskiej" w mocnych słowach skarżą się na drogowców.

- To, że śniegu nie ma, nie zwalnia ich z odpowiedzialności i utrzymania dróg w takim stanie, aby można było po nich jeździć bez obaw o bezpieczeństwo - twierdzi Krzysztof, kierowca autobusu. W Powiatowym Zarządzie Dróg uspokajają, że sytuacja jest opanowana, a kierowcy wyolbrzymiają problem.

- Nie ma potrzeby wysyłać od razu wszystkich podwykonawców, z którymi mamy podpisane umowy na drogi w sytuacji, kiedy gołoledź miała jedynie charakter miejscowy i tymczasowy - odpowiada Leszek Łątka, dyrektor PZD. Jak wyjaśnia, z porannymi oblodzeniami na drogach w powiecie w zupełności daje sobie radę sprzęt będący na stanie bazy zarządu dróg w Zgłobicach.

To cztery piaskarki, które doraźnie wysyłane są tam, gdzie w danej chwili jest najgorzej. - Mamy inspektorów w terenie, których zadaniem jest sprawdzanie na bieżąco sytuacji na drogach - dodaje Łątka. Jeżeli interwencja pochodzi z odległych od Zgłobic miejscowości, to PZD posiłkuje się wsparciem piaskarek podwykonawców, którzy są na miejscu.

W powiecie nie zdecydowano się jeszcze na rozpoczęcie na drogach akcji "Zima" m.in. z powodów ekonomicznych. Każdy dzień samej tylko gotowości podwykonawców do wyjechania na drogi, to wydatek 2900 złotych.

W Tarnowie ta kwota jest jeszcze wyższa i sięga 3,5 tys. zł. - Śledzimy zapowiedzi meteorologiczne i sytuację na drogach i w zależności od prognoz rozpoczynamy bądź na kilka dni zawieszamy akcję - wyjaśnia Zdzisław Musiał, dyrektor Tarnowskiego Zarządu Dróg Miejskich. Po sobotnich oblodzeniach, sprzęt jest jednak cały czas w gotowości. - W porównaniu z tym, co było przed rokiem, to i tak oszczędności są spore. Życzyłbym sobie, aby bezśnieżna zima trwała u nas jak najdłużej.

Źródło: Gazeta Krakowska

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty