Samochody bez samochodów

Jerzy Iwaszkiewicz
W polskiej motoryzacji ostatnio więcej jest problemów niż aut. Targi samochodowe w Poznaniu, które otwarte zostaną lada dzień, będą tym razem bez samochodów. To jest kolejny nasz wynalazek.

W polskiej motoryzacji ostatnio więcej jest problemów niż samochodów. Targi samochodowe w Poznaniu, które otwarte zostaną lada dzień, będą tym razem bez samochodów. To jest kolejny nasz wynalazek.

 

Jest kryzys, sprzedaż nie idzie, firmy nie mają pieniędzy i nikt w Poznaniu nie chce wystawiać. Aby zachować twarz, to na tych targach bez samochodów wystawiane będą koła, tłumiki i inne śrubki, z których składa się samochód. W tej sprawie mamy zresztą sukcesy i polskie firmy

Samochody bez samochodów

produkują podróbki nie gorsze od oryginałów.

 

Jeżdżących samochodów jest generalnie coraz mniej, bo coraz więcej stoi i ma naklejone kartki, że są do sprzedania. To jest też polski wynalazek. Tak oklejona jest cała Polska. Handel samochodowy przeniósł się na ulice. Wczoraj mogłem kupić na Stegnach 4-letnie Seicento, ale świeżutkie po przebiegu zaledwie 27 tys. km, za 11 tys. zł, ale 8 tys. do zapłacenia. Czerwoną Alfę Romeo 145 i to z dobrej ręki, bo po reżyserze filmowym, 10-letnią cenił na 12 tys. zł., ale poniżej 10 tys. też pójdzie.

 

Po raz pierwszy w historii o cenie decyduje wyłącznie klient. Jest to sytuacja, rzecz jasna, dobra dla nabywców ale dotyczy głównie złomu sprowadzanego z Europy. W dodatku co najmniej 400 tys. używanych samochodów, jakie sprytnie podrzucili nam Niemcy, nie zostało jeszcze zarejestrowanych, bo nie ma nabywców.

 

Poza tym rząd, a konkretnie minister Neneman z Ministerstwa Finansów robi co może, aby taką sytuację jeszcze bardziej skomplikować. Szykuje się nowy podatek (ostatnia nazwa ekologiczny) i jeżeli zostanie wprowadzony, to samochody zdrożeją o kilka tysięcy. Tak nowe jak i stare, bo taki jest to  mądry pomysł. Jest kryzys, sprzedaż spada, a Ministerstwo Finansów wprowadza nowy podatek, aby kryzys był jeszcze większy.

 

O podatkach pisujemy do znudzenia. Stało się to już banalne ale protestować trzeba z jednej chociażby dość istotnej przyczyny. Rząd niebawem się zmieni, przed nikim nie będzie musiał się tłumaczyć z tego co wprowadził, a my zostaniemy z tym pasztetem. Eksperci szacują, że sprzedaż w tym roku spadnie nawet do 250 tys. sztuk.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty