Z takim zachowaniem spotkał się każdy poznański kierowca, który choć raz stał na skrzyżowaniu ulicy Bałtyckiej i Głównej, Lechickiej i Naramowickiej, Bałtyckiej i Gdyńskiej, Polskiej i Bukowskiej lub na rondzie Obornickim. To właśnie tam, najczęściej można spotkać młodych ludzi myjących szyby w samochodach.
Grupę czterech mężczyzn, którzy zarabiają w ten sposób, można było spotkać na skrzyżowaniu ulicy Bałtyckiej i Gdyńskiej. - Nic nikomu do tego, co tutaj robimy - odpowiedzieli, kiedy dziennikarze "Głosu Wielkopolski" zapytali ich, czy zgodzą się na kilka chwil rozmowy. - Nie chcemy nikomu o sobie opowiadać. Nie zgadzamy się też na żadne zdjęcia i wywiady. I najlepiej niech pan stąd sp....a.
W bardziej kulturalny sposób mężczyźni odnosili się do kierowców samochodów, którym starali się umyć szyby.
Ci, w większości nie byli jednak zadowoleni z ich pracy. - Wbiegają na jezdnię i wyłudzają pieniądze - denerwował się Andrzej, który jechał na zakupy. - To ich mycie przynosi więcej szkód niż pożytku. A jak już zaczną i ktoś nie zapłaci to nigdy nie wiadomo jak się zachowają - dodał. W 2011 roku przez osoby myjące szyby na ulicach doszło do kilku wypadków.
Pomimo, że większość kierowców na osoby myjące szyby narzeka, to są też tacy, którzy za ich usługi płacą. - Lepsze to, niż żebranie na ulicy - przekonywał Roman, który jeździ tirem. - Moim zdaniem to nie stwarza żadnego zagrożenia, bo auta stoją. A ludziom nie można mieć za złe, że chcą zarobić na życie.
Jednakże mycie szyb na ulicy może być bardzo niebezpieczne. - W ubiegłym roku doszło z tego powodu do kilku wypadków, w tym jednego poważnego - informuje Józef Klimczewski, naczelnik poznańskiej drogówki. I tłumaczy: - Walka z tym procederem jest bardzo trudna, bo osoby, które się tym zajmują nawet po otrzymaniu mandatu wracają na drogę. Tu potrzebna jest współpraca wielu organizacji.
W Poznaniu już teraz współpracują policjanci i pracownicy socjalni. W okresie letnim wspólnie sprawdzają oni miejsca, w których można spotkać osoby myjące szyby w autach.
- To pomaga, ale nie rozwiązuje problemu - tłumaczy Hanna Zbawiona z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. - Tak naprawdę wszystko zależy od nas samych. Jeżeli będziemy płacić za takie usługi, to ludzie, którzy w ten sposób zarabiają z naszych dróg nie znikną nigdy.
Źródło: Głos Wielkopolski
Pijany i bez prawa jazdy uciekał przed policjantami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?