Poznań Motor, ale bez Show

Na największych polskich targach samochodowych brakuje nie tylko premier czy nowości, ale... w ogóle samochodów.

Jeszcze dwa lata temu podczas PMS tereny targowe tętniły życiem. Swoje modele aut prezentowała większość znaczących producentów bądź importerów, a stoiska były oblegane przez tłumy. Już wówczas, u progu nadchodzącego kryzysu, zadecydowano, że salon samochodowy z prawdziwego zdarzenia będzie organizowany w cyklu dwuletnim.

Minęły dwa lata, kryzys na polskim rynku pogłębił się. Jak przewidują pesymiści, sprzedaż nowych samochodów ma w tym roku sięgnąć dna, czyli poziomu nienotowanego od 1993 roku (około 280 tys. sztuk). Można zatem powiedzieć: jaki rynek, takie targi.

W tym roku wśród wystawców dominują producenci bądź importerzy części, akcesoriów, wyposażenia warsztatów. W statystykach nie wygląda to najgorzej - do Poznania przyjechało prawie 600 wystawców z 20 krajów. Tylko

powierzchnia jest mało imponująca - całą ekspozycję da się obejrzeć bez pośpiechu w godzinę, pod warunkiem, że ma się mapkę, bo jedno na targach od lat się nie zmieniło: pogmatwana numeracja pawilonów. "Jedynka" sąsiaduje tu z "piętnastką", "piętnastka" z "ósemką", a "ósemka" z "szesnastką". Prawda, że logiczne?

Stwierdzenie, że PMS przekształciły się w imprezę wyłącznie dla specjalistów, byłoby jednak przekłamaniem, choć niewielkim. Miłośnikom samochodów pozostały Design Forum, wystawa pojazdów zabytkowych Automobilklubu Wielkopolski

czy wreszcie Salon Pojazdów Odmiennych. W tym roku szczególnie oblegane jest stoisko Design Forum z wystawionymi prototypami ośrodka Italdesign Giugiaro - Corvette Moray czy Alessandro Volta. Tam też można obejrzeć słynnego już, ale nadal pozostającego w sferze projektów polskiego Clicka. Salon Pojazdów Odmiennych to organizowany na poznańskich targach po raz drugi zlot tuningowców i właścicieli pojazdów nietypowych czy wręcz czterokołowych dziwadeł. Bodaj jedynym pojazdem obecnym na tegorocznym Poznań Motor Show jeżdżącym na co dzień po polskich drogach jest policyjny radiowóz - Skoda Octavia, prezentowana na stoisku wielkopolskiej drogówki.

Brakiem na tegorocznych targach salonu samochodowego nie martwią się natomiast wystawcy, przynajmniej ci prezentujący sprzęt dla profesjonalistów. Kontrahentów z pewnością nie brakuje, a nie trzeba zmagać się z rzeszą zbieraczy reklamówek czy przeciskać między stoiskami.

Specjaliści nie mogli też narzekać na część konferencyjno-naukową. Polska Izba Turystyki zorganizowała konferencję pod hasłem "AutoEvent 2005", zaś Polski Związek Motorowy sesję "Badania techniczne w stacjach kontroli pojazdów". Przewidziano też forum warsztatowe, spotkanie rzemieślników oraz Dzień Flotowy pt. "Zadbaj o pieniądze Twojej firmy".

Jaki będzie dalszy los Poznań Motor Show? Nie jest to jasne, podobnie jak nie wiadomo, jak dalej potoczą się losy polskiego rynku motoryzacyjnego. Kierownictwo poznańskich targów nie chce już składać żadnych deklaracji. Oby tylko nie okazało się, że w Polsce salon samochodowy z prawdziwego zdarzenia opłaca się organizować co 10 lat. Już teraz złośliwi twierdzą, iż ze względu na ogromny import "używek" lepiej zorganizować salon o nazwie "Second hand".