Wprowadzenie od 1 października nowego wzoru dowodów rejestracyjnych oraz systemu "Pojazd" należy do procesu budowy Centralnej Ewidencji Pojazdów. Okazuje się jednak, że podobnie jak w przypadku "Pojazdu", także z dowodami nie jest najlepiej.
- To wymarzona sytuacja dla oszustów i fałszerzy - uważa Henryk Ramlau, naczelnik wydziału komunikacji starostwa w Pabianicach. - Datę przeglądu technicznego będzie można zetrzeć i wstawić nową - dodaje naczelnik Ramlau.
Urzędnicy i pracownicy stacji diagnostycznych mogą znaleźć się w kropce. - Moje urzędniczki nie mogły dać sobie rady z wypełnianiem tych stron. Zamówiłem więc specjalne cienkopisy na folię - mówi Henryk Ramlau. - Jednak nie wyobrażam sobie, aby podobne cienkopisy mieli pracownicy stacji diagnostycznych.
W Wytwórni Papierów Wartościowych nie kryją zaskoczenia. - Jeśli informacje o ścieraniu się wpisów zostaną potwierdzone, będzie to spory problem - przyznaje Barbara Domżał, kierownik wydziału dokumentów komunikacyjnych WPW. Tymczasem rzecznik wytwórni Krzysztof Rak twierdzi, że wpisy rozmazują się, ale nie do końca, bo ślady liter zostają i od razu widać, czy ktoś chciał usunąć wpis.
Dotąd wyprodukowano około 50 tys. nowych dowodów rejestracyjnych. Czy trzeba będzie je poprawiać?
Ministerstwo Infrastruktury zleciło wykonawcy dowodów - Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych - przeprowadzenie odpowiednich testów. Ich wyniki mają zostać podane do 19 października.