Dotychczas, sądy bardzo różnie interpretowały zapis art. 291 § 1 kodeksu karnego, dotyczący paserstwa umyślnego.
"Rzeczpospolita" przytacza przykład sprawy z lutego 2014 r., kiedy to prokurator przekonywał, że w przypadku tego przestępstwa nie ma osób pokrzywdzonych, ponieważ pomiędzy właścicielem skradzionego przedmiotu a paserem następuje moment kradzieży. W związku z tym, to właśnie w przypadku kradzieży, a nie paserstwa, zachodzi bezpośrednia szkoda.
Wątpliwości w tej sprawie rozwiał Sąd Najwyższy, do którego skierowane tę sprawę. W wydanej 26 czerwca uchwale uznał, że właściciel skradzionej rzeczy jednak jest podmiotem bezpośrednio pokrzywdzonym z powodu umyślnego paserstwa, gdyż przedmiotem ochrony takiego typu przestępstwa jest właśnie prawo własności.
Decyzja ta oznacza, że osoby poszkodowane w wyniku takiej działalności będą miały podstawy prawne, by na drodze sądowej domagać się od paserów np. ukrywających skradzione auto, odszkodowania za poniesione straty.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?