Paliwa coraz droższe. W Słupsku już 6 złotych za litr

Co prawda za ON klasy premium, ale magiczne sześć złotych jaskrawo uderza z licznika dystrybutora, a w konsekwencji po kieszeni kierowców. Jeszcze niecały rok temu mówiono o rychłym przełamaniu bariery 5 zł za litr. Teraz cena o złotówkę wyższa wydaje się nie być ostatnim słowem sieciowych stacji dużych rafinerii. Mniejsi sprzedawcy przy konkurencji z większym od siebie nie mają szans. W konsekwencji ich ceny paliw są z reguły wyższe.

Obecna cena paliwa to efekt niestabilnej sytuacji na rynkach hurtowych ropy naftowej. Swoje zrobiła też wprowadzona na początku roku podwyżka akcyzy. Ale głównym winowajcą jest niestabilny kurs złotego względem dolara.

– Nie bez znaczenia są też obciążenia podatkowe – mówi Urszula Cieślik, analityczka rynku paliw z biura B.M. Reflex. – Niestety, będą dalsze podwyżki. Nawet do końca tego tygodnia możemy spodziewać się wzrostu cen. Później sytuacja się ustabilizuje. Jest bardzo prawdopodobne, że paliwa zaczną w końcu tanieć – wyrokuje analityczka.

Sześć złotych i siedem groszy za litr ON Ultimate, słupscy kierowcy płacili wczoraj na stacjach BP. Na tej samej stacji litr benzyny 98 kosztował 5,91 zł. Zwykła ropa kosztowała 5,82 zł.

Na stacji Orlenu przy ul. Garncarskiej za olej napędowy Verva trzeba było zapłacić 5,93 zł, zwykły był o 15 groszy tańszy. Choć było blisko, "szóstka” za litr oleju nie padła na stacji Octan przy ul. Bohaterów Westerplatte i na stacji paliw przy E. Leclerc. Tu zresztą zarówno olej napędowy (5,73 zł), jak i benzyna (5,56 Pb 95) był najtańsze.

Martwią się bardzo posiadacze samochodów z silnikiem Diesla. Choć ich samochody są ekonomiczniejsze od aut benzynowych, to przy dzisiejszych cenach, jazda "na ropie” wydaje się być już nieopłacalna. Najbezpieczniej czują się posiadacze samochodów z instalacją gazową. Cena za gazu waha się między 2,80 zł a 2,85zł. Wydawało by się, że w związku z tanim gazem, firmy zajmujące się zakładaniem instalacji LPG w autach zakasują rękawy. Ale boomu nie ma.

– Jest nawet spadek. W ostatnich tygodniach nie zamontowaliśmy żadnej instalacji LPG. Podobnie jest w innych firmach z którymi współpracujemy. Ludzie chyba przestali jeździć samochodami, a już na pewno przestali je naprawiać, bo ruch w interesie bardzo zmalał – usłyszeliśmy w jednej ze słupskich firm zajmujących się instalacjami LPG i elektroniką samochodową.