Od piątku na ulicy Wodopojnej w Lublinie ruch w obu kierunkach

Zmiany są związane z budową nowej siedziby Instytutu Pamięci Narodowej. - Chcemy uniknąć sytuacji, w której ciężki sprzęt, niezbędny do realizacji prac budowlanych, musiałby korzystać z ulic Świętoduskiej i Lubartowskiej - wyjaśnia Karol Kieliszek z biura prasowego ratusza.

Obecnie ul. Wodopojna jest drogą jednokierunkową. Od  piątku samochody będą jeździły tam w obie strony. Przy czym ruch w kierunku alei Solidarności, czyli "pod prąd", będzie dopuszczony tylko dla pojazdów obsługujących budowę. Pozostałe auta nie będą mogły korzystać z tego rozwiązania.

- W związku z tym znak nakazu skrętu w prawo z ul. Staszica w ul. Świętoduską nie będzie dotyczył pojazdów wykonawcy inwestycji. Samochody te będą wjeżdżały w ul. Wodopojną z ul. Staszica oraz wyjazdem z budowy zorganizowanym tuż za  przystankiem komunikacji miejskiej - precyzuje Kieliszek.

Później pojazdy będą miały nakaz skrętu w prawo w al. Solidarności, czyli w kierunku Zamku. Ich ruchem na skrzyżowaniu ul. Wodopojnej z al. Solidarności będzie sterował dodatkowy ustawiony sygnalizator świetlny.

Wydzielenie pasa jazdy "pod prąd" spowoduje, że pozostali kierowcy będą mieli do dyspozycji na ul. Wodopojnej tylko jeden pas ruchu, a nie dwa jak obecnie. - Na skrzyżowaniu Solidarności - Wodopojna zostanie wyłączony z ruchu również jeden pas służący do skrętu w lewo - dodaje Kieliszek.

Nowa siedziba IPN powstaje na działce u zbiegu ulic Szewskiej i Wodopojnej. Budynek ma mieć cztery kondygnacje, w tym trzy nadziemne i ok. 1800 mkw. powierzchni. Inwestycja ma pochłonąć ok. 15 mln zł.

Obiekt ma być gotowy najpóźniej wiosną 2017 r. Na parterze mają się mieścić: sala konferencyjna i wystawiennicza oraz biblioteka z punktem sprzedaży książek i wydawnictw. Pozostałe kondygnacje przeznaczono na biura. Do nowego gmachu przeniosą się wszystkie piony IPN, poza pionem archiwalnym, który pozostanie w obecnej siedzibie przy ul. Szewskiej.

                                                                                                       Źródło: Kurier Lubelski