Linia ciągła

Jerzy Iwaszkiewicz
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
Pisaliśmy niedawno, jak bawili się bywalcy dyskoteki w Kadzidle, w drodze na Mazury.
Pisaliśmy niedawno, jak bawili się bywalcy dyskoteki w Kadzidle, w drodze na Mazury.
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum

Siadali na środku jezdni z kuflem piwa, plecami do siebie i ten wygrywał, kto nie przestraszył się nadjeżdżającego samochodu i nie uciekł. Trudno w to uwierzyć, ale tak było. Długo tak się bawili, rywalizacja była zażarta, kto wytrzymał dłużej, ten miał uznanie u kobiet, aż w końcu jakiś samochód jednak ich przejechał.

Nasze felietony czytają internauci i  od razu na bieżąco uzupełniają i komentują. Uzupełnienie jest takie, że w pobliżu Mszany Dolnej w noc sobotnio-niedzielną, na linii podwójnej ciągłej był rozciągnięty koc, a na nim, na golasa, uprawiała seks para nastolatków i korek samochodów się zrobił, bo musiały czekać, aż skończą. Na drogach zawsze zresztą dzieje się coś ciekawego. Zdarzyło się np. że po Trasie Łazienkowskiej kłusował koń, a za nim też tworzył się gigantyczny korek.

Mieliśmy tu zresztą osobiste doświadczenia. Rozpędzony koń wpadł nam kiedyś na maskę samochodu Łada, odbił się, kopyto przebiło szybę i pojawiło się obok kierownicy. Podkowę miałem koło nosa i nie jest to najlepsze wrażenie.

Policja w Sierpcu długo się zastanawiała, jak to jest, że kierowca jest trzeźwy, i jak to policja, która musi mieć sprawcę na wszelki wypadek, o napicie podejrzewała konia. Skrzywieniu uległa kolumna kierownicy, nie dało się skręcać i na zakrętach trzeba było nadrzucać tył samochodu, aby można było jechać dalej.

Na Rondzie de Gaulle’a przy Nowym Świecie w Warszawie z kolei pojawił się przed laty samochód marki Trabant i jechał pod prąd. Kierowca w drucianych okularkach trzymał się mocno kierownicy, wisiał jakby nad nią i wyraźnie nie mógł zrozumieć, dlaczego nie może wyjechać, gdzie jest  droga, tylko plącze się w kółko. Policjanci też byli osłupiali, a jak oprzytomnieli, to zatrzymali ruch, wyjęli kierowcę i zabrali mu wszystko, co było do zabrania, czyli  prawo jazdy i na wszelki wypadek  Trabanta.

Tłumaczył, że się zagapił, a prawo jazdy ma od wczoraj.  Jazda samochodem jest to sztuka przewidywania. Nastawcie się na to, że ten co jedzie obok albo naprzeciwko w każdej chwili może wykonać jakiś idiotyczny manewr. Kto umie przewidywać, ten ma średnio 50 procent więcej szans na przeżycie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty