Królowie szos

Jerzy Iwaszkiewicz
Fot: Archiwum Polskapresse
Fot: Archiwum Polskapresse
Wracaliśmy ostatnio z Mazur, niezbyt daleko, 200 km, a co chwila wyprzedzał nas jakiś luksusowy samochód, a to Mercedes, a to Audi, albo BMW. Królowie szos. Najbardziej lubią wyprzedzać na linii ciągłej i pod górkę. Zdecydowanie za wcześnie zeszli z drzewa, zapłacili parę złotych i mają przekonanie, że należy do nich cały świat. Wszyscy zwalniają, a oni gazu. Powiedziałem kiedyś w magazynie telewizyjnym „Auto”, że każdy kto zdejmie nogę z gazu ma co najmniej 50% większe szanse na przeżycie. Królowie szos wyprzedzają pod górkę i nie mają żadnych szans. Prędzej czy później muszą się rozbić.

Sezon w pełni i rożne przepisy obowiązują w różnych krajach. W Chorwacji np. młody kierowca nie może wypić ani grama,

Jerzy Iwaszkiewicz, Fot: Archiwum Polskapresse
Jerzy Iwaszkiewicz, Fot: Archiwum Polskapresse

natomiast starszy – powyżej 24 lat – może mieć 0,5 promila, czyli średnio dwa piwa. W Bośni, Czarnogórze i Hercegowinie, trzeźwy musi być nie tylko kierowca, ale także pasażer. Jak jest pijany, to nie ma prawa wsiąść do samochodu, bo chucha na kierowcę. Ciekawie jest także w Belgii. Jeżeli alkomat wykaże 0,49 promila, to kierowca dostaje mandat 150 euro i zakaz prowadzenia pojazdu na 3 godziny, aby wytrzeźwiał. Jeżeli ma powyżej 0,5 promila, czyli jest pijany, to płaci 12 tys. euro (48 tys. zł) i traci prawo jazdy na 5 lat.

W Polsce zabieranie prawa jazdy na kilka godzin raczej by się nie przyjęło. Szybko zabrakłoby miejsc na parkingach dla szybko trzeźwiejących.

W Portugalii – jak pisze „Rzeczpospolita” – za źle zaparkowany samochód w nocy, płaci się 1250 euro, a za przejechania na czerwonym świetle na Węgrzech – 1,5 złotych (w przeliczeniu). Policja w wielu krajach nie bawi się w żadne dyskusje, nie mają w ogóle poczucia humoru i żądają natychmiastowego zapłacenia mandatu, inaczej mogą zatrzymać paszport.

Znaki drogowe stawia się w Europie na ogół tam, gdzie są potrzebne, ze względów bezpieczeństwa, natomiast w Polsce, aby sprowokować kierowców do przekroczenia szybkości, aby zapłacili mandat. W Polsce stawia się pułapki. Otwarto właśnie piękną obwodnicę Olecka. Dwa pasy, jak autostrada, równiutko, jasno, a tu nagle stoi znak 50 km /h. Można jechać z powodzeniem 90 km/h, bo taka tu droga i takie prawo, ale jak postawi się ograniczenie, to zawsze łatwiej złapać frajera. Wpływy z mandatów wyniosły, jak do tej pory 22 mln złotych, czyli 10 razy mniej niż planowano i co chwila wymyśla się nowe pułapki, aby zarobić.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty