Kraków: ZIKiT łata ulice w zimie tymczasowo i sam grzęźnie w dziurach

Marcin Warszawski, (kj)
Łatanie wielkich dziur na ulicy Grochowskiej Fot: Marcin Warszawski
Łatanie wielkich dziur na ulicy Grochowskiej Fot: Marcin Warszawski
Ekipy remontowe na krakowskich ulicach budzą skrajne emocje. Na widok pomarańczowych kamizelek drogowców jedni kierowcy się cieszą - dziur przecież ubędzie. Inni przeklinają pod nosem, bo łatanie często odbywa się w dzień, a drogowcy rzadko przejmują się takim zjawiskiem, jak szczyt komunikacyjny.

Na remonty ulic w tym roku zabezpieczono w budżecie miasta 23 mln zł. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu podaje,

Łatanie wielkich dziur na ulicy Grochowskiej Fot: Marcin Warszawski
Łatanie wielkich dziur na ulicy Grochowskiej Fot: Marcin Warszawski

że tylko wczoraj na 26 ulicach dzielnie pracowały ekipy remontowe, ale tylko siedem dróg było naprawianych w nocy.
Po co? - to kolejne pytanie, jakie zadają sobie kierowcy.  Większość łat nie przetrwa bowiem do wiosny.

- W zimie łatamy drogi tymczasowo tzw. metodą "na zimno". Wysypujemy specjalną mieszankę, która jest potem ubijana. Takie łaty są tylko wstępnie oczyszczane i nie mają docinanych krawędzi - wyjaśnia Michał Pyclik z ZIKiT.  

Zasadnicze naprawy zaczną się w marcu, a  szczęśliwy koniec walki z dziurami miasto przewiduje na kwiecień. Do tego czasu kapryśna pogoda w wielu miejscach zniweczy wysiłek drogowców. Nie zważając na to, mimo mrozu, trwały wczoraj prace na: ulicach Siewnej, Glogera, Ciepłowniczej, Ofiar Dąbia i rondzie Kocmyrzowskim. Tam gdzie "dziurawy" problem nie przybrał kolosalnych rozmiarów, trwało w środę tzw. zabezpieczenie ubytków. Więcej szczęścia mieli mieszkańcy ulic, którym zafundowano poważniej brzmiący "remont cząstkowy".

Nam udało się przyjrzeć pracy drogowców, którzy toczyli bój na Grochowskiej. Błyszczące w słońcu kamizelki, zapach asfaltu unoszący się w powietrzu i baczne przyglądanie się dziurze. Mówiąc krótko - chirurgiczna precyzja. Jak się jednak okazuje, cały wysiłek może pójść na marne.

- Łatanie przy temperaturach bliskich zeru i poniżej jest narażone na niską skuteczność. Wiemy, że taka łata się nie utrzyma - przyznaje Michał Pyclik z ZIKiT.

Auto ZIKiT-u utknęło w dziurze
ZIKiT wpada we własne dziury. Świadkiem takiej sytuacji był Czytelnik Gazety Krakowskiej. - To było wczoraj, chwilę po godz. 10, na rogu ul. Pijarskiej i Sławkowskiej - opowiada. - Całe koło się w tej dziurze schowało, auto osiadło na podwoziu. To dość zabawne, biorąc pod uwagę, że to ZIKiT odpowiada za łatanie dziur. Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu zapewnia, że asfalt zostanie naprawiony. - Stanie się to najpóźniej za dwa, trzy dni - Będziemy stopniowo łatać wszystkie dziury po zimie.

źródło: Gazeta Krakowska

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty