Policja odnotowała łącznie 32 370 zgłoszeń dotyczących utraty aut osobowych, ciężarowych, dostawczych i autobusów.
- Utrata nie zawsze oznacza kradzież. Pod pojęciem tym mieszczą się także przywłaszczenie pojazdu i odebranie go właścicielowi w drodze rozboju - mówi Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji. - Większość, bo ok. 30 tys. samochodów utraconych, to jednak pojazdy skradzione - stwierdza Grażyna Puchalska.
Co kradną?
W pierwszej piątce aut, które najczęściej padały łupem złodziei, znajdują się Volkswageny Passaty i Golfy, Fiaty Seicento i 126p oraz Audi 80. Zestaw ten odzwierciedla strukturę naszego rynku. Samochody niemieckie należą do najpopularniejszych w gronie aut używanych sprowadzanych do Polski. Fiaty to z kolei pojazdy, które kilka-, kilkanaście lat temu cieszyły się w naszym kraju dużym powodzeniem. Do tych właśnie aut potrzebne są części zamienne, a te najłatwiej - zdaniem złodziei - zdobyć jest kradnąc samochody i rozbierając je na czynniki pierwsze.
W zeszłym roku skradziono też 24 109 tablic rejestracyjnych. Służą one złodziejom w autach wykorzystywanych do napadów, czy kradzieży paliwa ze stacji benzynowych.
Gdzie i skąd kradną?
Najwięcej złodziei grasuje w województwach mazowieckim (ok. 6 tys. kradzieży), śląskim (ok. 4 400 kradzieży) i wielkopolskim (ok. 4 tys. kradzieży), a najmniej w podlaskim (ok. 250 kradzieży), podkarpackim (ok. 400 kradzieży) i lubelskim (ok. 500 kradzieży). To efekt ilości samochodów jeżdżących po drogach tych województw.
Najczęściej samochody giną z ulicy, parkingu, garażu lub posesji. Co ciekawe - niemal 200 aut "zginęło" w ubiegłym roku z parkingów strzeżonych.
Jak kradną?
Metod kradzieży jest wiele, poczynając od "tradycyjnego" włamania z obejściem ewentualnych zabezpieczeń mechanicznych i elektronicznych, przez sposób "na koło" (przebicie opony i ukradzenie auta w momencie, gdy właściciel zajęty jest przygotowaniem do wymiany koła) po bardziej wyrafinowane. Kilka lat temu zasłynęła grupa kradnąca auta metodą "na śpiocha". Włamywała się w nocy do mieszkań, rozpylała gaz usypiający, po czym zabierała dokumenty, kluczyki i odjeżdżała upatrzonym pojazdem.
Media obiegła kiedyś informacja o złodziejach, którzy rozpracowując sposób kradzieży Citroena C5 kupili ten samochód z najdroższą wersją zabezpieczeń i ćwiczyli na nim tak długo, aż doszli do perfekcji.
Kradną na niby
- Nie brakuje też kradzieży fikcyjnych. Według naszych szacunków mogą one stanowić nawet 30 proc. wszystkich - mówi komisarz Marcin Szyndler z Komendy Głównej Policji. - W kradzieży fikcyjnej właściciel auta zgłasza kradzież chcąc wyłudzić pieniądze z ubezpieczenia, podczas gdy tak naprawdę wystawia samochód złodziejowi i dzieli się z nim sumą ze sprzedaży pojazdu paserowi.
Powodem takich działań są niskie ceny pojazdów używanych. Właścicielowi auta często bardziej opłaca się wejście w układ ze złodziejami, bo w ten sposób, po połączeniu pieniędzy z ubezpieczenia i "działki" od pasera, zarabia więcej niż dostałby za nie sprzedając je. Motywami są także problemy ze spłaceniem kredytu za pojazd oraz zły stan techniczny auta i związana z tym konieczność dokonania kosztownych napraw.
Kradzieże a rynek
Czy policyjny ranking kradzieży samochodów ma wpływ na koszty ubezpieczenia aut?
- Wysokość stawek ubezpieczeń zależy w pewien sposób od tego, jak często konkretne pojazdy są kradzione. Bazujemy jednak na własnych danych, a nie statystykach policji - stwierdza Michał Witkowski, rzecznik PZU.
__
- Dane policyjne uwzględniają wszystkie zdarzenia, w tym również dotyczące aut nie podlegających ubezpieczeniu autocasco, jak np. samochody stare. Z kolei analizy ubezpieczycieli w zakresie kradzieży dotyczą jedynie samochodów objętych ubezpieczeniem AC/KK (autocasco kradzieżowe), a zatem informacje z danych policyjnych nie muszą pokrywać się z danymi ubezpieczycieli - mówi Damian Ziąber, dyrektor departamentu PR Link4 Towarzystwo Ubezpieczeń SA.
- Pewnym pocieszeniem dla właścicieli aut jest spadek liczby kradzieży. W porównaniu z zeszłym rokiem zmniejszyła się ona o ok. 15 tys. sztuk. To efekt spadku opłacalności kradzieży - granice są uszczelnione, coraz trudniej jest zalegalizować kradziony pojazd, klienci bardziej uważnie sprawdzają auta - podsumowuje komisarz Marcin Szyndler.
Samochodów nie opłaca się kraść także z innego, chyba najważniejszego powodu.
- Ceny aut używanych są niskie. Sprzedając kradzione pojazdy złodzieje nie zarabiają już tyle, co kiedyś, a nadal ponoszą ryzyko. Zorganizowane grupy przestępcze przeniosły się wiec na Zachód, do Niemiec, Szwajcarii, Francji, skąd przerzucają samochodu do Afryki i na Bałkany. W Polsce działa głównie drobnica - mówi proszący o zachowanie anonimowości członek specjalnej grupy ds. zwalczania przestępczości samochodowej.
Rok | Liczba skradzionych aut |
2006 | ok. 30 000 |
2005 | 45 292 |
2004 | 51 150 |
2003 | 54 291 |
2002 | 53 674 |
2001 | 59 458 |
2000 | 68 062 |
1999 | 71 543 |
1998 | 61 151 |
1997 | 53 319 |
1996 | 47 557 |
1995 | 50 684 |
1994 | 42 021 |
1993 | 15 286 |
1992 | 15 308 |
1991 | 9 356 |
1990 | 5 056 |
Źródło: Komenda Główna Policji
Najczęściej kradzione samochody
L.p. | Marka/model | Liczba skradzionych aut |
1. | VW Passat | 2 337 |
2. | VW Golf | 1 883 |
3. | Fiat Seicento | 1 165 |
4. | Fiat 126p | 1 133 |
5. | Audi 80 | 821 |
6. | Fiat Cinquecento | 644 |
7. | Audi A6 | 640 |
8. | Opel Astra | 514 |
9. | Skoda Octavia | 458 |
10. | Audi A4 | 448 |
11. | Opel Vectra | 435 |
12. | Skoda Fabia | 414 |
13. | Volkswagen Polo | 385 |
14. | Seat Ibiza | 376 |
15. | Fiat Uno | 374 |
Źródło: Komenda Główna Policji
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?