Istnieje pogląd, że nie należy kupować samochodu w kolorze, który podoba się żonie, lecz w kolorze, który będzie się podobał żonie przyszłego nabywcy.
Słowem na kolor należy patrzeć nie okiem estety, lecz okiem handlowca. Coś w tym jest, bo obserwując rynek używanych samochodów można odnieść wrażenie, że jedne kolory cieszą się popytem inne nie.
W ogóle specjaliści od marketingu ustalili, że nasze gusta się zmieniają. Kolor czerwony preferowany przez lata przez prawie 27 proc. nabywców, obecnie ma tylko 5 proc. wyznawców. Podobnie jest z kolorem niebieskim. W latach 90-tych był drugim pod względem atrakcyjności, po kolorze czerwonym, dziś akceptuje go tylko 10 proc. nabywców. Spadła też popularność koloru zielonego.
Jeśli wierzyć psychologom, auta zielone preferują konserwatyści, ludzie sympatyczni, ale trochę zahamowani i mało przedsiębiorczy. Natomiast umiłowanie do czerwieni cechuje aktywnych, trochę agresywnych i pragnących władzy. Kolor żółty podoba się natomiast ludziom radosnym i towarzyskim. Widocznie jest ich coraz mniej, bo żółtych samochodów na ulicach jest niewiele.
Jeśli kupujemy nowy samochód, z którym nie będziemy chcieli mieć potem problemu ze sprzedażą, to niech będzie w kolorze szary metalic lub ciemno zielona butelka metalic. To kolory uniwersalne, które podobają się zazwyczaj każdemu i co nie jest bez znaczenia pasują prawie do każdego auta. Należy unikać natomiast koloru białego, żółtego i innych kolorów jaskrawych, typu fiolet, turkus.
Kupując natomiast samochód używany, najlepiej szukać dobrego auta, a kolor traktować jako rzecz wtórną. Jak mawiają handlarze - kolorem się nie jeździ.
Polski przemysł motoryzacyjny, szanse i zagrożenia - debata
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?