Jeżeli kierowca otrzyma od osoby uprawnionej nakaz całkowitego zatrzymania pojazdu, ale nie zastosuje się do niego i będzie kontynuował jazdę, sprawa nie skończy się na symbolicznym mandacie. W takim przypadku kierującemu grozi surowa kara, wynosząca od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Jak podaje art. 178b kodeksu karnego, polecenie zatrzymania się musi zostać wydane przy użyciu sygnałów dźwiękowych i świetlnych, w warunkach dostatecznej widoczności. Jeżeli takowych nie ma, do wydania nakazu policjant musi użyć latarki z czerwonym światłem lub specjalnej tablicy ze światłem odblaskowym lub czerwonym. Jednocześnie, zarówno pojazd zatrzymywany do kontroli, jak i radiowóz muszą znajdować się w ruchu. Przepis ten odnosi się więc do sytuacji pościgu policyjnego, czyli nie będzie dotyczył standardowej kontroli drogowej, gdy radiowóz był zaparkowany na poboczu. Jeżeli jednak policjant wsiądzie do radiowozu i rozpocznie pościg, będzie to już podstawa do zastosowania omawianego artykułu kodeksu karnego.
Inspiracją dla zakwalifikowania pościgu w kategorii przestępstwa był dla ustawodawców fakt, że tego typu sytuacje stwarzają niezwykle wysokie zagrożenie dla bezpieczeństwa i życia uczestników ruchu drogowego oraz osób postronnych. Przed przyjęciem nowego przepisu, niezastosowanie się do polecenia zatrzymania pojazdu w sytuacji, gdy zarówno osoba kontrolowana jak i przedstawiciel organu kontrolującego znajdowały się w ruchu, traktowane było jako wykroczenie. Według paragrafu drugiego art. 92 kodeksu wykroczeń, groziła za nie tylko grzywna i maksymalnie 30 dni aresztu