Jeździliśmy nieoznakowanym radiowozem ITD. To maszyna do strzyżenia kierowców

Czesław Wachnik
Radar namierzy każdego, kto przekroczy prędkość
Radar namierzy każdego, kto przekroczy prędkość
Przed tym fotoradarem nikt nie ucieknie. Zrobi zdjęcie i namierzy prędkość, bez wiedzy kierowcy. Dlatego mandat może być dla niego prawdziwym zaskoczeniem. Takich aut inspekcja ma w Polsce 29. Wczoraj poznaliśmy jedno z nich.
Radar namierzy każdego, kto przekroczy prędkość
Radar namierzy każdego, kto przekroczy prędkość

BMW na zielonogórskich numerach rejestracyjnych jechało wczoraj w kierunku Świebodzina ponad 140 km/h. Dozwolone to do 90 km/h. Kierowca nawet nie wiedział, kiedy zrobiono mu zdjęcie. Renault Laguna ulicą Głogowską w Raculi jechało z prędkością 97 km/h. Dozwolone to 50 km/h. Pierwszy kierowca dostanie dziesięć a drugi osiem punktów karnych. W przypadku mandatów, kierowcy BMW grozi do 500 zł, a Laguny - do 400 zł. Informacje o popełnionych wykroczeniach powinny trafić do nich w ciągu kilku dni.

Mobilny fotoradar namierzy bez ostrzeżenia

Przed stacjonarnym fotoradarem, zmotoryzowanego ostrzega tabliczka. Przed policjantami z popularną ,,szuszarką'', ostrzegają inni kierowcy. Natomiast przed sprzętem, który trafiły na wyposażenie Inspekcji Transporty Drogowego, nie ma ucieczki. Nieoznakowany radiowóz z mobilnym fotoradarem i kamerą to prawdziwa maszyna do strzyżenia kierowców. Pociesza jedynie to, że tylko tych, którzy przekraczają prędkość. I to nie o 10 czy 20 km/h., ale o znacznie więcej.

Dzięki uprzejmości gorzowskiego oddziału ITD, przekonaliśmy się, co potrafi najnowszy samochód ITD wyposażony w radar Dopplera. Na parking podjechał biały Ford Focus kombi. Rejestracja warszawska. Na pierwszy rzut oka samochód niczym nie różni się od tysięcy innych Focusów. Może dwoma szczegółami, z grilla wystaje czarna kula a raczej stożek, a na dachu zamontowana jest długa antena.

Kliknij, aby przejść do galerii zdjęć Forda Focusa Inspekcji Transportu Drogowego

Radar namierzy każdego, kto przekroczy prędkość
Radar namierzy każdego, kto przekroczy prędkość

Jedziemy z patrolem nieoznakowanym radiowozem Inspekcji Transportu Drogowego

Za kierownicą Forda poznajemy Macieja Pawlaka, a obok siedzi Rafał Mazurek. Obaj panowie to pracownicy ITD. Maciej Pawlak tłumaczy:

- Naszym zadaniem jest czuwanie nad bezpieczeństwem na drogach. Najczęściej pracujemy na krajówkach, szczególnie drogach szybkiego ruchu, ale też w miejscowościach. Tam, gdzie nie ma fotoradarów stacjonarnych, parkujemy naprzeciwko szkół czy przedszkoli i mierzymy prędkość. Robimy na życzenie rodziców czy dyrektorów placówek.

Ford Focus ma silnik o mocy 150 KM, a maksymalna prędkość to 210 km/h.
- Prędkość nie jest najważniejsza. My jedziemy zgodnie z przepisami, piratów drogowych ścigamy niezwykle rzadko. Z przodu nasz Focus ma głowicę radaru Dopplera, a wewnątrz kamerę. Natomiast w bagażniku znajdują się komputery a na dachu anteny. Zrobione zdjęcie jest natychmiast przesyłane do centrali w Warszawie - wyjaśnia Mazurek.

Główny Inspektorat Transportu Drogowego kupił 29 radiowozów z mobilnymi fotoradarami. Oprócz Focusów są też nieoznakowane Fordy Mondeo i pomalowane na żółto Peugeoty Partnery.

Po kilku minutach ruszamy z Zielonej Góry w kierunku Świebodzina. My jedziemy z prędkością ok. 80 km/h. a z przeciwka sznur aut. Zaraz za Sulechowem na krajowej "trójce" dozwolona prędkość to 90 km/h.

Mandat z fotoradaru dla każdego, kto przekroczy o około 25-30 km/h

Na 12-calowym monitorze przewijają się zdjęcia każdego auta, jadącego z przeciwka. Jeśli pojazd porusza się z maksymalną dozwoloną prędkością plus tzw. tolerancja, kamera jedynie czuwa. Jeśli jest inaczej, a więc prędkość jest wyższa, zdjęcie jest wykonywane automatycznie i wysyłane do stolicy.

Rafał Mazurek nie chce zdradzić wysokości tolerancji. Ale po chwili mamy fotografię jadącego z prędkością 142 km/h. Mercedesa. Za kilka minut Volkswagen Passat też został sfotografowany. A jechał 122 km/h. Zauważamy, że auto poruszające się z prędkością 100-115 km/h są przez urządzenie przepuszczane. A więc tolerancja to około 30 km/h.

Zatrzymują nie tylko cudzoziemców

Niekiedy jednak patrol decyduje się na pościg i zatrzymanie. Robią to, gdy przepisy łamie cudzoziemiec, bo mandat musi zapłacić gotówką, a także, gdy zmotoryzowany w sposób rażący łamie przepisy. Chociażby wjeżdża na skrzyżowanie na czerwonym świetle, jedzie zygzakiem a więc można podejrzewać, że jest pijany. Auto jest do takich akcji przygotowane, na tylnej kanapie leży niebieskie światło błyskowe, które trafia na dach, niebieskie światła można włączyć z przodu i z tyłu.

Wracamy i po minięciu zjazdu na Zieloną Góry, kierujemy się drogą ekspresową S3 w stronę Nowej Soli. Tu dozwolona prędkość to 100 km/h. Po chwili z naprzeciwka pędzi Mercedes, na monitorze widzimy 145 km/h. Będą punkty i mandat.

Przekonaliśmy się, że Ford Focus i inne wyposażone w radar Dopplera oraz kamerę radiowozy to prawdziwe maszyny do strzyżenia kierowców, łamiących przepisy drogowe. Potrafią one w ciągu kilkunastu minut zrobić nawet kilkaset zdjęć i wysłać do centrali - Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym.

Czesław Wachnik "Gazeta Lubuska"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty