Superbroń przeciw kierowcom - fotoradary w nieoznakowanych radiowozach

Karol Biela
Nawet 500 zdjęć w 3 godziny - ITD ma nową broń na piratów
Nawet 500 zdjęć w 3 godziny - ITD ma nową broń na piratów
Inspektorzy Transportu Drogowego od niedawna namierzają kierowców przekraczających prędkość fotoradarami w nieoznakowanych radiowozach. Można stracić prawo jazdy i dowiedzieć się o tym po kilku miesiącach.
Nawet 500 zdjęć w 3 godziny - ITD ma nową broń na piratów
Nawet 500 zdjęć w 3 godziny - ITD ma nową broń na piratów

Urządzenia zamontowano w 29 radiowozach Inspekcji Transportu Drogowego, jeżdżących po całej Polsce. To głównie nieoznakowane Fordy Focus i Mondeo, ale są też Peugeoty Partnery. Te jednak są oznakowane. Urządzenia robią zdjęcia kierowcom łamiącym przepisy ruchu drogowego z jadącego i stojącego radiowozu. Zmotoryzowanych mogą łapać na wszystkich drogach, a nie tylko na odcinkach za znakiem D-51 "Kontrola prędkości. Fotoradar". Zdjęcia z radiowozów są traktowane jak te z fotoradarów na słupach. To oznacza m.in., że do właściciela sfotografowanego pojazdu mogą trafić nawet po 180 dniach od ich zrobienia.

Mobilne urządzenia rejestrujące dostarczyła gliwicka spółka WASKO. Mogą one robić zdjęcia i kręcić filmy. Mierzą też prędkość oddalających i zbliżających się pojazdów.- Poza montażem rejestratorów w samochodach nasza firma zajęła się również szkoleniem funkcjonariuszy z obsługi tych urządzeń – tłumaczył Michał Żbikowski z WASKO, dodając, że jednodniowe kursy odbywały się na terenie Warszawy.

REKLAMA

zobacz także 
Części regiomoto.pl - akcesoria i części samochodowe, sklep internetowy

Już podczas szkoleń, które zorganizowano w pierwszej połowie listopada, rejestratory wykazały się dużą efektywnością.

– W ciągu trzech godzin urządzenia zarejestrowały 500 naruszeń. Jak na razie jest to rekordowy wynik – informuje Jan Mróz, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. – Funkcją najczęściej wykorzystywaną będzie wykonywanie zdjęć w ruchu. W drugiej kolejności będzie to czynność analogiczna tyle, że w trakcie postoju. Jest także możliwość wykonania nagrania, jednak z założenia opcja ta będzie wykorzystywana tylko w sytuacji drastycznego naruszenia przepisów ruchu drogowego, bądź stworzenia zagrożenia dla innych uczestników – dodaje rzecznik GITD.

Dzięki instalacji w autach urządzeń transmitujących dane wszystkie zdjęcia wykonane na terenie całej Polski są błyskawicznie przesłane w formie cyfrowej do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) w Warszawie. Tam poddaje się je procesowi analizy obrazu i na podstawie odczytanego numeru rejestracyjnego generowane jest pytanie o właściciela pojazdu do bazy Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK).

Potem do właściciela pojazdu wysyłany jest formularz z prośbą o wskazanie osoby, która popełniła zarejestrowanie wykroczenie. Adresat przesyłki może wybrać jedną z trzech opcji.

1. Właściciel przyznaje się do popełnienia wykroczenia, po odesłaniu formularza GITD wystawia mu mandat w wysokości przewidzianej przez taryfikator wraz z punktami karnymi. Jeśli właściciel odmówi przyjęcia mandatu, sprawa trafia do sądu, który może nałożyć grzywnę do 5000 zł .
2. Właściciel podaje dane kierowcy, któremu powierzył pojazd, a GITD wysyła formularz do wskazanej osoby. 
3. Właściciel odmawia wskazania osoby kierującej pojazdem w momencie popełnienia wykroczenia, np. dlatego, że nie pamięta, kto to był. Odmowa wskazania kierowcy jest wykroczeniem, za które grozi do 500 zł grzywny. Właściciel pojazdu może zgodzić się na ten mandat lub odmówić jego przyjęcia. Gdy odmówi, sprawa trafia do sądu, który może nałożyć grzywnę do 5000 zł
 

Zdjęcie z fotoradaru właściciel pojazdu może jednak zobaczyć dopiero, gdy sprawa trafi do sądu.

Mobilne rejestratory wykroczeń zamontowano w 29 radiowozach Inspekcji Transportu Drogowego. Wśród nich jest 11 nieoznakowanych Fordów Mondeo i tyle samo Fordów Focusów w wersji kombi. Oprócz tego rejestratory zamontowano w 7 oznakowanych Peugeotach Partnerach z pomarańczowym kogutem na dachu.

Samochody rozdzielono pomiędzy 10 delegatur terenowych, których obszar działania pokrywa całe terytorium Polski. Na każdy taki oddział przypada po jednym Mondeo i Focusie, ale w delegaturze centralnej (obszar województwa łódzkiego oraz powiaty grójecki, białobrzeski, przysuski, radomski, miasto Radom, zwoleński, lipski, szydłowiecki, kozienicki) pracują aż cztery Fordy.

Peugeotami dysponują wszystkie delegatury poza delegaturą wschodnią (obszar województwa lubelskiego bez powiatu kraśnickiego, janowskiego, biłgorajskiego oraz powiat siemiatycki, łosicki, garwoliński, siedlecki i miasto Siedlce), delegaturą południową (obszar województwa małopolskiego i świętokrzyskiego) oraz delegaturą śląską (obszar województwa śląskiego i opolskiego). 

Ryszard Lubas, prawnik z Rzeszowa, nie kwestionuje legalności działań Inspekcji Transportu Drogowego. Jego zdaniem rząd powinien jednak wydawać pieniądze na budowę nowych dróg, a nie ściganie kierowców.

– Chociaż ustawy pozwalają na takie działania to według mnie jest to nieznane w epoce realnego socjalizmu osaczanie obywateli, a celem jest generowanie wpływów do budżetu państwa – komentuje mec. Ryszard Lubas. 

Karol Biela

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty