Promowanie proekologicznych rozwiązań w transporcie, alternatywnych paliw i komunikacji zbiorowej - tak w skrócie wygląda idea Europejskiego Dnia Bez Samochodu obchodzonego od 1998 r.
Organizacje rządowe i pozarządowe próbują przekonać właścicieli aut, żeby zamiast wsiadać do swoich pojazdów skorzystali z roweru, autobusu czy tramwaju. Argumentują, że im mniej samochodów na drogach, tym mniej zanieczyszczeń, hałasu i wypadków.
W ramach Dnia Bez Samochodu poszczególne miasta (dziś m.in. Warszawa, Poznań, Kraków) pozwalają na bezpłatne korzystanie z komunikacji miejskiej za okazaniem "biletu" w postaci dowodu rejestracyjnego. Organizowane są też m.in. przejazdy rowerowe, debaty publiczne o konieczności ograniczania ruchu samochodowego i rozwiązaniach na przyszłość w postaci napędu gazowego czy elektrycznego.
Tyle, że happeningi, apele i argumenty najczęściej nie wywołują większego wrażenia na kierowcach. Bez samochodu nie wyobrażamy sobie dzisiaj życia.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Korzystanie z komunikacji miejskiej jest tańsze niż jazda samochodem i, jak wynika ze statystyk, znacznie bezpieczniejsze, bo autobusy i tramwaje rzadziej uczestniczą w wypadkach. Co więcej - jeśli chodzi o dojazd do pracy na odległość 10 km tam i z powrotem, transport publiczny potrzebuje od 10 do 30 razy mniej przestrzeni niż auta osobowe.
Według raportu Europejskiej Agencji Środowiska (TERM 2001), linia szybkiego tramwaju, czy miejskiej kolei może w ciągu godziny przewieźć 60 tys. pasażerów w obie strony, podczas gdy dwustronną, trzypasmową autostrada w samochodach przejedzie tylko 7,5 tys. osób.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?