
- Ściągnęli mi całe paliwo z baku - opowiada mieszkanka Bydgoszczy. - Zgłaszają się do nas poszkodowani, ale jeszcze nie określilibyśmy tego plagą - twierdzi Kamila Ogonowska z biura prasowego KWP w Bydgoszczy. Poszkodowani może i nie mówią o pladze, ale ich straty - w zależności od wielkości baku - liczyć mogą i grubo ponad 100 zł. Takiego złodzieja nie jest łatwo namierzyć.
A jednak nawet wtedy, kiedy się uda, trudno mówić o przykładnym ukaraniu. Pod koniec ubiegłego roku na parkingu we Fletnowie (gm. Dragacz w woj. kujawsko-pomorskim) przyłapano dwóch mężczyzn spuszczających paliwo ze zbiornika ciężarówki. Jak podała policja łącznie udało im się ściągnąć 40 litrów oleju napędowego o wartości ponad 200 zł. Sprawcy dostali jedynie mandaty.
W większości nowych modeli samochodów z centralnym zamkiem da się wyłamać klapkę zabezpieczającą wlew. Wystarczy śrubokręt. Korek już coraz rzadziej jest zamykany na kluczyk, kradzież paliwa z baku nie jest technicznie trudna, kierowcy samochodów osobowych powinni zainwestować np. w sitko antykradzieżowe, które kosztuje od 40 do kilkuset złotych.
Bardziej zaawansowane będą elektroniczne kontrolery otwarcia klapy wlewu lub zdjęcia korka z sygnalizacją alarmową. Podobnie jak w przypadku włamania do auta, alarm będzie wył, gdy ktoś zacznie majstrować przy wlewie, ale cena takiego zabezpieczenia zaczyna się od 500-600 zł.
By uniknąć większych strat możemy tankować mniejsze ilości paliwa. Takie, których strata nas zbytnio nie zaboli. Pamiętajmy jednak, że wtedy w baku skrapla się para wodna. Woda może zablokować przewody lub filtr paliwa, zwłaszcza podczas mrozów. Poza tym jazda na rezerwie sprzyja zasysaniu zanieczyszczeń z baku do silnika.
(ak)
Ostróda gościła najlepszych motocrossów w Polsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?