To był smutny dzień dla pracowników firmy Karmann w dolnosaksońskim Osnabrück. 22 czerwca 2009 roku o 11.35 z taśmy montażowej zjechał ostatni Mercedes CLK Cabrio. Wygasło ostatnie zlecenie. Spośród kilku tysięcy pracowników ma szanse zachować pracę ledwie 1,5 tysiąca. W 160-tysięcznym Osnabrück to kataklizm.
W 1901 stelmach Wilhelm Karmann kupił niewielką firmę, która produkowała powozy i rowery. A rok później rozszerzył profil o ładne i solidne karoserie do samochodów Dürrkopp. Niebawem w nadwozia Karmanna zaczęto wyposażać nie tylko niemieckie auta AGA, Hansa, Opel, Mannesmann i Mercedes, ale także sprowadzane z zagranicy citroeny, buicki, chryslery, chevrolety i belgijskie FN.
Duże zlecenia od firmy Adler pozwoliły przetrwać Karmannowi trudne lata po I wojnie św. Adlery z nadwoziami zaprojektowanymi przez wielkiego Waltera Gropiusa, lidera artystycznej grupy Bauhaus, zyskały uznanie także dzięki opracowanemu w fabryce Karmanna mechanizmowi łatwego składania i rozkładania brezentowego dachu.
Sam Wilhelm Karmann podczas podróży do Detroit zobaczył, że technologia wytwarzania nadwozi ulega rewolucyjnym zmianom i zaczął dostosowywać swoją fabrykę do budowy aut z karoseriami z blachy, bez drewnianego szkieletu. W 1932 r. jego firma zatrudniała 150 ludzi i produkowała 16 aut dziennie, 7 lat później pracowników było 800, robili 65 samochodów.
Co fabryka Karmanna robiła podczas wojny można się domyślać, wiedząc np., że w zakładach w Wolfsburgu, gdzie miały powstawać obiecane przez Hitlera "samochody ludowe" wytwarzano nie tylko wojskowe łaziki i części samolotów, ale nawet latające bomby V-1.
Zarówno Wolfsburg, jak Osnabruck były w końcowej fazie wojny celem wielkich nalotów. Po kapitulacji Rzeszy okupacyjne władze brytyjskie urządziły w nich warsztaty remontowe.
Szczęście sprzyjało Karmannowi i tym razem.
Gdy w 1948 r. prezes odrodzonego Volkswagena Heinrich Nordhoff postanowił uzupełnić ofertę fabryki o wersję "garbusa" z odkrywanym dachem, w Osnabrück miały powstawać odkryte volkswageny z nadwoziem pięcioosobowym. Okazały się sukcesem: wyprodukowano ich od 1949 r. do 1980 r. aż 330 tysięcy!
Wynikiem współpracy Volkswagena z Karmannem stał się jeszcze jeden przebój: Volkswagen Karmann Ghia (Typ 14). Już w pierwszym roku znalazł dziesięć tysięcy nabywców. Produkowano go początkowo w wersji coupé, a od 1957 roku także jako kabriolet, nie tylko w Niemczech, ale i w Brazylii.
Znajdował nabywców aż do roku 1974, kiedy to rozpoczęto produkcję usportowionego Volkswagena nowej generacji: modelu Scirocco blisko spokrewnionego z Golfem. Przez 19 lat powstało 443 478 egzemplarzy Typu 14.
W Osnabrück produkowano też Golfa Cabrio I i IV generacji, sportowego VW Corrado, Porsche 911 (w latach 1967-1971), kilka modeli BMW i Mercedesa, kabriolety na bazie Renaultów 19 i Mégane, Forda Escorta Cabrio, a nawet Kia Sportage i Chryslera Crossfire.
W sumie 3, 3 mln. samochodów. Niedawno lokalna gazeta zamieściła sensacyjną wiadomość, że Volkswagen ma ulokować u Karmanna produkcję nowego samochodu elektrycznego. Czyżby znów mieli szczęście?
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?