Zastawa 1100 p. Jugosłowiański czar motoryzacji

Tomasz Szczerbicki
Fotografia reklamowa Zastawy 1100p
Fotografia reklamowa Zastawy 1100p Fotografia z archiwum FSO
Jugosłowiańska Zastawa była samochodem bliskim nam „ideologicznie”. I nie chodziło tu o polityczne braterstwo socjalistycznych państw bloku wschodniego. Owa ideologiczna bliskość to wzorzec produkcyjny. Fabryka Zastawa, tak samo jak nasza żerańska FSO, bazowała na wzorcach licencyjnych włoskiego Fiata.

Związki Zastawy z Fiatem sięgają lat 50. My mogliśmy z tym obcować za sprawą samochodu Zastawa 750, który był produkowany na licencji Fiata 600 D. Oba wozy – wzorzec i jego licencyjna wersja – były licznie importowane do naszego kraju. Polscy kierowcy mieli okazje dobrze je poznać.

Zastawa 1100p. Jak to się zaczęło?

Jednym z kolejnych modeli Fiata, który trafił do produkcji w fabryce w Jugosławii, był 128. Rozpoczął się nowy etap w historii Zastawy. W 1971 roku ruszyła produkcja samochodu Zastawa 101. W wersji eksportowej wóz ten nosił nazwę Zastawa 1100, ewentualnie Zastawa 1300, co było zależne od zastosowanego w pojeździe silnika. Do Polski sprowadzano wyłącznie model 1100. Model 1300 nie miał specjalnie racji bytu w naszych realiach, gdyż auto o takim litrażu produkowane było w FSO (Polski Fiat 125p 1300).

Był to duży przełom na naszym motoryzacyjnym rynku. Zastawa, choć był to samochód z fabryki kraju socjalistycznego, oferował bardzo nowoczesne rozwiązania, np. wałek rozrządu w głowicy czy regulacje luzów zaworowych płytkami. Czterocylindrowy, rzędowy silniki miał pojemność skokową 1116 ccm i moc maksymalną 55 KM przy 6000 obr./min. Auto przyspieszało do setki w 19 sekund i osiągało prędkość maksymalną 135 km/h. W owym czasie były to bardzo dobre parametry.

Zastawa 1100 wymagała też lepszych olejów i - przy stopniu sprężania 8,8:1 - benzyny 94 oktanowej. Było to już auto w zachodnioeuropejskim stylu.

Zastawa 1100p. Montaż

Jesienią 1975 roku na Żeraniu z wielka pompą rozpoczęto oficjalnie montaż samochodu Zastawa 1100p, choć już kilkanaście miesięcy wcześniej instruktażowo zmontowano u nas partię tych aut. Litera „p” miała oczywiście oznaczać, że auto powstało u nas.
Była to interesująca kooperacja z fabryką w Jugosławii, która dawała Fabryce Samochodów Osobowych możliwość rozszerzenia gamy produkowanych aut. W zamian za części do montażu Zastawy 1100 do Jugosławii wysyłano zestawy montażowe Polskiego Fiata 125p. Co ciekawe auta te były sprzedawane tam jako „Polska Zastawa 125p”.

Początkowo montowano wersję pięciodrzwiową. W 1981 roku wprowadzono do montażu w Polsce wersję trzydrzwiową nazwaną „Mediteran”. Wielkość montażu Zastawy 1100p w FSO w całym okresie tego działania wyniosła ogółem 58 541 aut. Samochody te cieszyły się dobra opinią, choć podobnie jak z innymi autami, podaż był zbyt mała w stosunku do popytu. Montaż Zastaw 1100p zakończono w FSO latem 1983 roku.

Zastawa 1100p. Ile kosztowała?

Polityka sprzedażowa bywała różna, w niektórych latach polskie Zastawy 1100p dostępne były tylko za dewizy, bywały też lata, że można było je kupić za złote w Polmozbycie. W 1978 roku cena Zastawy 1100p wynosiła 180 tysięcy złotych W latach 80. wersja Mediteran była tańsza o 4000 zł od wersji pięciodrzwiowej. Dla porównania w tym samym okresie Polski Fiat 126p kosztował 87 lub 92 tys. złotych (w zależności od wersji silnikowej, 600 lub 650), Polski Fiat 125p z silnikiem 1300 – 175 tys. zł, a z silnikiem 1500 – 190 tys. zł, Syrena 105 – 95 tys. zł, Skoda 105 – 170 tys. złotych.

Na naszym rynku Zastawa 1100p było to auto idealnie pośrednie, pomiędzy Polskim Fiatem 125p a 126p. Tak można było je ulokować z punktu widzenia gabarytów karoserii i parametrów technicznych. Cenowo sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Zastawa była niewiele tańsza od Polskiego Fiat 125p. Było to auto drogie, a cenę uzasadniała jego nowoczesność.

Warto też wspomnieć, że Zastawa 1100p była postrachem polskich mechaników, którzy swoje szlify zawodowe zdobywali na Warszawach, Syrenach, dostawczych Żukach lub Nysach czy ciężarowych Starach. Było to auto przerażające ich nowoczesnością i koniecznością staranności obsługi i naprawy. Jednym z największych „demonów” była regulacja luzów zaworowych za pomoc płytek. Bano się tego jak diabeł święconej wody.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski przemysł motoryzacyjny, szanse i zagrożenia - debata

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty