Wzrok na szosie

Jerzy Iwaszkiewicz
Kierowca z biegiem czasu wpada w rutynę i jeździ na pamięć. Cukierki odwija, butelki z wodą szuka, patrzy się na pasażerkę zamiast na szosę, a potem ginie nie wiadomo dlaczego.

Rozbiły się ostatnio trzy polskie autokary, zginął prof. Bronisław Geremek. Trudno ustalić przyczyny wypadków, a mogły być najbardziej proste. Kierowca na moment przestaje patrzeć na drogę, odwraca się, czegoś szuka, na kierownicy zostaje jedna ręka i wtedy samochód wypada z drogi.

 

Kierowca jednego z autokarów widząc, że wylatuje szarpnął w dodatku gwałtownie kierownicą co spowodowało, że autokar stanął w poprzek i się przewrócił. Gdyby pojechał prosto nie można wykluczyć, że by się uratował.

Wzrok  na szosie

 

W 2003 roku Unia Europejska przyjęła wskazania, aby w każdym kraju unijnym prowadzono specjalne szkolenia dla kierowców TIR-ów, autobusów, a także prywatnych osób, które chcą nauczyć się jeździć w trudnych warunkach. Jeździliśmy kiedyś na takim torze pod Wiedniem.

 

Nagle z drogi strzelają do góry strumienie wody imitując jakby przeszkodę stałą, którą trzeba ominąć. W niektórych miejscach tor wysmarowany jest olejem, wpada się w poślizg. W innym miejscu są tzw. szarpaki - w zależności od tego w którą stronę szarpną, w tą autobus - a takim jeździliśmy - wpada w poślizg.

 

W Polsce nie ma takiego toru. Są różne szkoły, Renault np. prowadzi na Bemowie w Warszawie szkołę bezpiecznej jazdy, na granicy Gdyni i Sopotu działa ośrodek Kolibki. Dawniej był tu tor motocrossowy, a teraz można pojeździć po górach. Godzina  jazdy kosztuje 200 złotych, niby dużo, ale ta godzina może później decydować o życiu. Jest też parę innych torów, chociażby w Kielcach, na których wszakże kierowcy głównie się ścigają, a nie uczą jeździć.

 

Każdy kierowca z biegiem czasu wpada w rutynę i jeździ na pamięć. Cukierki odwija, butelki z wodą szuka za plecami, patrzy się na pasażerkę zamiast na szosę, a potem w jednej sekundzie ginie nie wiadomo dlaczego. Kilkadziesiąt osób ginie co roku z powodu telefonów komórkowych, trzeba odwrócić wzrok od jazdy aby wybrać numer. Niektóre samochody jak np. Fiaty, ale także nowe Hondy, mają wiele punktów świetlnych na tablicy rozdzielczej, płoną jak choinki, trzeba szukać wskaźników zamiast trzymać wzrok na szosie.

 

W Polsce nie ma autodromu do profesjonalnej nauki jazdy. Zbigniew Weseli, szef szkoły Renault twierdzi, taki tor kosztowałby ok. 20 milionów złotych, ale to się szybko opłaci, bo będzie mniej pogrzebów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski przemysł motoryzacyjny, szanse i zagrożenia - debata

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty