Wrocław: Ratusz chce chronić rowerzystę - kierowcy zwolnią do 30 km/h?

Michał Chęciński
Urzędnicy argumentują, że dzięki wprowadzeniu ograniczeń prędkości jazdy na ulicach byłoby znacznie bezpieczniej Fot: Tomasz Hołod
Urzędnicy argumentują, że dzięki wprowadzeniu ograniczeń prędkości jazdy na ulicach byłoby znacznie bezpieczniej Fot: Tomasz Hołod
We Wrocławiu powinno obowiązywać ograniczenie prędkości dla samochodów do 30 km/h. Taki pomysł powstał w urzędzie miasta. Popiera go Wrocławska Inicjatywa Rowerowa. Skąd tak radykalne rozwiązanie? W ciągu pięciu lat we Wrocławiu doszło do 1200 kolizji i wypadków z udziałem rowerzystów, z których siedmiu zginęło, a 70 zostało ciężko rannych.

Ruch rowerowy w mieście w ciągu ostatnich dwóch lat wzrósł o 62 proc. Wzrosła też - nieproporcjonalnie dużo, bo aż o 167 proc.

Urzędnicy argumentują, że dzięki wprowadzeniu ograniczeń prędkości jazdy na ulicach byłoby znacznie bezpieczniej Fot: Tomasz Hołod
Urzędnicy argumentują, że dzięki wprowadzeniu ograniczeń prędkości jazdy na ulicach byłoby znacznie bezpieczniej Fot: Tomasz Hołod

- liczba zdarzeń z udziałem cyklistów.

Dlatego Daniel Chojnacki, oficer rowerowy z urzędu miasta, chce, by we Wrocławiu pojawiły się duże strefy ruchu uspokojonego, z ograniczeniem do 30 km/h. Przez uspokojenie ruchu większość kierowców rozumie głównie progi zwalniające, przed którymi trzeba się prawie zatrzymać. Stąd też opór przed rozszerzaniem tych stref. - Myślę jednak, że takie strefy to przyszłość inżynierii ruchu w miastach - mówi Daniel Chojnacki.

W efekcie miałoby się poprawić bezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego, będzie mniejszy hałas i emisja spalin, nie wspominając już o kosztach związanych z wypadkami, w których poszkodowani są ludzie.

- Popieram ten pomysł - powiedział nam Radosław Lesisz, prezes Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej.
Z raportu o bezpieczeństwie ruchu rowerowego w 2012 r. wynika, że w strefach ograniczenia prędkości do 30 km/h (dziś są głównie na osiedlach) dochodzi do niewielu wypadków. - Pomysł takiego ograniczenia wydaje się absurdalny tylko na początku. W Berlinie ponad 70procent ulic to strefa ruchu uspokojonego - twierdzi Chojnacki. Według niego, na uspokojeniu ruchu skorzystają wszyscy: piesi szybciej przejdą przez ulicę, rowerzyści nie będą potrzebowali wydzielonych dróg, a kierowcy spalą mniej paliwa i często szybciej dojadą do celu. Co ważne, poprawi się bezpieczeństwo i zmaleje hałas.

- Wystarczy, żeby każdy kierowca policzył, jaki dystans pokonuje, jadąc do pracy, ile czasu mu to zabiera, a następnie przeliczył to na płynne poruszanie się z prędkością 30 km/h. Czasy powinny być zbliżone, gdyż przy30 km/h jazda jest płynniejsza - twierdzi oficer rowerowy.

Czy faktycznie pomysł jest taki dobry? Wątpliwości ma Jacek Pok, dyrektor Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Szczecinie. - Przy ograniczeniu do 30 km/h różnice prędkości między kierowcami przestrzegającymi i nieprzestrzegającymi przepisy będą jeszcze większe. Czyli i zagrożenie ze strony łamiących przepisy wzrośnie - ostrzega Pok. Ale pomysłu nie skreśla:- Byłoby to sensowne rozwiązanie, pod warunkiem że kierowcy jeździliby przepisowo - twierdzi ekspert.
Prowadzone przez Poka badania wykazały, że przy prędkości 30 km/h ruch odbywa się płynnie i nie ma to wpływu na zwiększenie korków. Oczywiście, jest też bezpieczniej. - W Holandii są takie duże strefy ograniczenia prędkości do 30 km/h i liczba wypadków jest tam dużo mniejsza niż u nas - twierdzi Pok.

Jak ratusz chce wprowadzać ten pomysł? Właśnie szykuje przetarg na wykonanie nowych sinusoidalnych (szerokich) progów zwalniających.

źródło: Gazeta Wrocławska

od 7 lat
Wideo

Rusza Strefa Czystego Transportu w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty