Szczecin: Kolejne zmiany na Chopina. Łatwiejszy dojazd do szpitala

- Liczymy przede wszystkim na sprzyjającą, bezdeszczową pogodę. Przez nią straciliśmy wystarczająco dużo czasu – mówi Leszek Kuszelewicz, przedstawiciel firmy Energopol. – Chcemy rozpocząć wylewanie asfaltu na nowej ulicy Chopina. Planujemy, że potrwa to dwa dni. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem już w środę droga będzie gotowa.

To bez wątpienia dobra informacja. Zniknie wtedy ruch wahadłowy, który od wielu tygodni powoduje w tym miejscu potężne korki.

- Ruch wahadłowy musieliśmy wprowadzić, ponieważ bez tego nie moglibyśmy kontynuować naszych prac. By rozładować korki ustawialiśmy swoich pracowników, którzy sterowali ruchem. W tym tygodniu chcemy już przełożyć go na nową drogę. Zostanie podzielona na dwa kierunki. To powinno zdecydowanie uspokoić sytuację. Trzeba zachować szczególną ostrożność, bo bardzo często – chwilo - będziemy zmieniali organizację. Należy dokładnie obserwować znaki i wystrzegać się jazdy na pamięć.

Od kilku dni wykonawcy przygotowywali się do „puszczenia” samochodów nową ulicą Wszystkich Świętych. Przygotowywali nawierzchnie, wytyczali przejścia dla pieszych, ustawiali słupki. Tym odcinkiem obwodnicy śródmiejskiej jeździmy od piątku.

- Starym już nie przejedziemy. Rozpoczęliśmy jego wyburzanie od zdzierania asfaltu. Ruch został przełożony na przygotowaną drogę. Nie zdążyliśmy dociągnąć jej do ulicy Arkońskiej, ponieważ do niedawna stał na dalszym odcinku jeszcze dom, którego nie można było wyburzyć – tłumaczy Kuszelewicz.

Kierowcy cieszą się z zapowiedzi wykonawców obwodnicy śródmiejskiej. Przyznają, że do tej pory ruch na ulicy Chopina powodował u nich wściekłość.

- Ruch wahadłowy w tym miejscu kompletnie się nie sprawdził – przyznaje Paweł Ziółkowski ze szczecińskiego Niebuszewa. – Dojeżdżam tą drogą do pracy i były dni, że stałem w korkach nawet godzinę. Jest sygnalizacja świetlna, ale niewiele osób jej przestrzega. Cieszy, że w tym tygodniu problem zniknie. Oczywiście chyba każdy zdaje sobie sprawę z tego, że będą utrudnienia. Ale należy liczyć, że nie aż takie, jak dotychczas.

Andrzej Kus