
Wyobraźmy sobie zaprojektowanie i zbudowanie samochodu, który mógłby przejechać maksymalną odległość na minimalnej ilości paliwa. Brzmi jak wyzwanie? W Lublinie znaleźli się śmiałkowie gotowi je podjąć.
Specjalny tor
28 edycja Shell Eco-Marathon po raz pierwszy w historii konkursu rozgrywana będzie na ulicach miasta. Specjalnie na potrzeby wyścigu zaprojektowany został tor biegnący ulicami jednej z największych europejskich metropolii – Rotterdamu.
W tegorocznej edycji Shell Eco-Marathon Polskę reprezentować będzie aż dziewięć zespołów, w tym trzy z Lublina:
- Team High Octane
- Elvic Team (oba z Wydziału Mechanicznego Politechniki Lubelskiej)
- Eco Zone 505 (Koło Naukowe Inżynierii Materiałowej, Politechnika Lubelska).
Gorączkowe przygotowania
Przez ostatni tydzień lubelskie ekipy niemalże nie wychodziły z garaży. Trwały ostatnie nerwowe poprawki przy bolidach tak, by te spełniły wymagania regulaminu Shell Eco-Marathon.
– Dopinaliśmy ostatnie szczegóły konstrukcyjne, bo regulamin jasno i precyzyjnie określa warunki techniczne – mówi Piotr Ślęzak z Elvic Team. – My budujemy pojazd elektryczny z 600-watowym silnikiem zamontowanym w piaście koła. Nad samochodem pracowaliśmy przez pół roku.
Elvic Team swój udział w Rotterdamie traktuje jako przetarcie. – Mamy nowoczesny samochód, z którym nieraz jeszcze wystąpimy w tego rodzaju zawodach. Zawieszenie jest kompozytowe, które stanowi bazę dla kolejnych generacji naszego Elvica. Na pewno rezerwy tkwią jeszcze w silniku oraz akumulatorach. Wszystko przed nami – dodaje Piotr Ślęzak.
Diesel czy kosiarka
Inną drogą podążyła ekipa Team High Octane. Siedmioro młodych ludzi (w tym jedyna studentka - Małgorzata Jankowska) pracowało nad pojazdem napędzanym silnikiem z kosiarki na benzynę.
Natomiast na diesla postawiła ekipa Eco Zone 505. Ich Cetan posiada silnik wysokoprężny o pojemności 211 centymetrów sześciennych.
– Niewiele jest zespołów, które wystawią samochód z silnikiem wysokoprężnym. Myślę, że mamy spore szanse na sukces – mówi Michał Sapielak z Eco Zone 505. – Nasz pojazd, według wstępnych obliczeń, zużywa 1,5 litra na 100 km. Mamy jednak problemy z ostrymi wymaganiami organizatora maratonu.
Euro niezbędne
Współczesna technika, nawet na poziomie studenckim, wymaga pieniędzy.
– Sporo trzeba się nachodzić, aby znaleźć mecenasów. Nasz projekt sponsorowało kilka firm i instytucji: Politechnika lubelska, Wschodni Klaster ICT, Milar, Diab, Wit-composites, Tabal i wiele innych – wylicza Piotr Ślęzak. – Budowa takiego auta znacznie przekracza możliwości studenckich finansów.
Boleśnie przekonuje się o tym także Eco Zone 505. – Niestety Shell wyznaczył bardzo ostre warunki. Między innymi musimy wpłacić 500 euro kaucji za wjazd na tor w Rotterdamie. Kolejne 200 euro, to koszt homologowania przez Shell zbiornika, de facto butelki. To nie są ceny dla polskich studentów – tłumaczy Michał Sapielak.
Młodzi ludzie jednak mają dużo ochoty i chęci do działania. Mimo trudności z pozyskaniem sponsorów doprowadzili sprawę do końca. W przyszłym tygodniu do Rotterdamu z Lublina jedzie w sumie ponad 50 osób plus ciężarówka z pojazdami. Mamy nadzieję na sukces wszystkich lubelskich ekip.
Trudny tor
Dla 227 drużyn z 24 krajów, wyścig na ulicach Rotterdamu to możliwość wykorzystania wiedzy z zakresu wydajności paliw, w warunkach najbliższych codziennej jeździe miejskiej. By efektywnie zmierzyć się z pięcioma zakrętami pod kątem 90 stopni, uczestnicy będą musieli polegać nie tylko na skonstruowanych przez siebie pojazdach, ale również na swoich umiejętnościach w pokonywaniu zakrętów czy przyspieszaniu. Każda z ekip musi pokonać 10 okrążeń toru, każde po 1400 metrów, z prędkością nie mniejszą niż 25 km/h.
Paweł Puzio
Ostróda gościła najlepszych motocrossów w Polsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?