Chodzi o kontrolę prędkości na ul. Władysława IV w rejonie Netto. To miejsce często wskazują strażnicy, obok kontroli na ul. Jana Pawła II, gdy uprzedzają o kolejnej swojej akcji. I to tam nasz Czytelnik – pan Łukasz, dojrzał podczas jazdy rozstawiony sprzęt do fotografowania piratów drogowych.
– Wyraźnie widać, że Straż Miejska w Koszalinie chowa się w krzakach – komentuje pan Łukasz. – Swoją drogą, czy mogą oni w ogóle tam rozstawiać fotoradar? Dlaczego chowają się w krzakach, zamiast umieścić fotoradar w widocznym miejscu(np. przed przejściem dla pieszych), tak by dzięki temu zadbać o bezpieczeństwo? Słupy z fotoradarami maluje się na żółto, a nasza Straż Miejska chowa się ze swoim sprzętem w krzakach.
Oto film z ulic Koszalina:
Ciężko to inaczej wytłumaczyć, niż perfidną chęcią nabicia jak największej liczby mandatów – uważa autor sygnału. Jak sytuację tłumaczy komendant Straży Miejskiej Piotr Simiński?
– Znam ten sygnał i już poleciłem strażnikowi, by na przyszłość przestawiał fotoradar nieco dalej – mówi komendant. – My się naprawdę nie chowamy. Może trudno w to uwierzyć, ale tak się składa, że lokalizacja wynikała z naszych obliczeń. Z założenia ustawiamy bowiem fotoradar w pobliżu przejścia dla pieszych. Aby dało się rejestrować samochody dojeżdżające do przejścia, i to na obu pasach, potrzebna jest odpowiednia odległość i kąt ustawienia sprzętu do osi jezdni. I tak wypadło, że fotoradar tam stanął.
Marzena Sutryk "Głos Koszaliński"
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?