Śmierć pędzi drogą. Plaga pijanych kierowców w Lubuskiem

gazeta.lubuska
Śmierć pędzi drogą. Plaga pijanych kierowców w Lubuskiem
Śmierć pędzi drogą. Plaga pijanych kierowców w Lubuskiem
W sobotę koło Różanek dochodzi do tragicznego wypadku. Droga jest zablokowana. Policjanci pokazują kierowcom objazd. Ale citroen omija patrole i ucieka. Mundurowi łapią go dopiero w Gorzowie. Jest pijany. To już prawdziwa plaga!
Śmierć pędzi drogą. Plaga pijanych kierowców w Lubuskiem
Śmierć pędzi drogą. Plaga pijanych kierowców w Lubuskiem

Sobota, dochodzi 20.30. Przed wsią Różanki na drodze krajowej nr 22 daewoo lanos uderza w drzewo. Wcześniej prawdopodobnie próbuje wyprzedzać sznurek samochodów. Pasażer ginie na miejscu. Kierowca jest w ciężkim stanie. Karetka zabiera go do szpitala w Gorzowie. Ruchliwa trasa Gorzów - Strzelce Krajeńskie na wysokości Różanek jest zablokowana. - Utrudnienia mogą potrwać nawet do północy - informuje Grzegorz Jaroszewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.

Przeczytaj też: Po alkoholu i narkotykach za kółkiem. Policja zapowiada więcej kontroli 

Policjanci i strażacy zabezpieczają miejsce wypadku. Wszystkich, którzy chcą dotrzeć do Gorzowa, kierują na Wojcieszyce. Około 22.00 do miejsca, gdzie doszło do tragedii, zbliża się citroen xantia. Dostaje sygnał, że ma skorzystać z objazdu. Nie reaguje. O mało co nie wpada na mundurowych, gdy forsuje rondo i kieruje się na Gorzów. Kolejnemu patrolowi też nie udaje się go zatrzymać. Zaczyna się pościg ulicami miasta. - Wyjrzałem akurat przez okno i zobaczyłem samochód, który odbijał się od krawężników. Za nim goniły policyjne auta - relacjonuje świadek nocnego pościgu.

Pędzący samochód uderza w dwa inne. Na szczęście, to tylko niegroźne kolizje. W nocy ruch jest mniejszy. Za dnia ulice, którymi citroen ściga się z policją, to jedne z najbardziej ruchliwych w Gorzowie. W końcu mundurowi zatrzymują auto. Za kierownicą siedzi 30-letni mieszkaniec powiatu strzelecko-drezdeneckiego. Ma 1,5 promila alkoholu. Prokurator nawet nie może go przesłuchać.
Tej samej nocy w Zielonej Górze policja masowo sprawdza trzeźwość kierowców. Spośród 500 skontrolowanych, cztery osoby są pijane, a dwie pod wpływem środków odurzających. Rekordzista ma 1,7 promila. Najgorzej, że Jarosław Tchorowski, naczelnik zielonogórskiej drogówki, przykłady może mnożyć: 1,6 promila ma prowadzący citroena berlingo, zatrzymany na al. Wojska Polskiego; 2 promile stwierdzono u szofera na trasie S3. Policjanci łapią ich niemal w tym samym czasie, gdy na ulicach Zielonej Góry kilkaset osób skanduje: „Stop pijanym kierowcom!". Marsz (pisaliśmy o nim w sobotnio-niedzielnym Magazynie „Gazety Lubuskiej") jest hołdem dla 38-letniego Michała, który zginął w zeszły poniedziałek na przejściu dla pieszych. Był niepełnosprawny, poruszał się o kulach, nie zdążył uciec przed pijanym kierowcą forda.

Przeczytaj też: Pijani kierowcy. Jak zostali ukarani sprawcy tragedii w Lubuskiem (zdjęcia) 

Ten, który zabił Michała i nawet się nie zatrzymał, ma 24 lata. Jest niewiele młodszy od Dawida K., który w nocy z 1 na 2 lutego po pijanemu prowadził swoje audi. Zderzył się z fiatem. Rodzina z Gardzka koło Strzelec Krajeńskich - kierowca, jego matka i córka - zginęła na miejscu. We wsi szok jeszcze nie minął. Brat zabitego mężczyzny mówi, że sprawca powinien dostać dożywocie. Dawidowi K. grozi do 12 lat. Tyle, co pijanemu kierowcy, który na początku roku w Bielsku pod Międzychodem rozjechał 5-letnią dziewczynkę. I o połowę więcej niż młodzianowi, który trzy lata temu w Poźrzadle koło Łagowa po pijaku wpadł audi pod ciężarówkę, zabijając czterech swoich pasażerów.

Bezwzględnego więzienia dla wszystkich, którzy jeżdżą po kielichu, domagał się na naszych łamach Andrzej Szyjkowski z Gorzowa, były rajdowiec. - I to od razu! - podkreślał. Policjanci też często się żalą, że pijani kierowcy, których oni łapią, dostają potem wyroki w zawieszeniu. Jak Piotr S., którego w połowie stycznia zatrzymali mundurowi z Międzyrzecza. Oprócz 1,9 promila alkoholu miał już dwukrotny zakaz prowadzenia pojazdów i warunkowo zawieszony wyrok więzienia! Co z tego, skoro prokuratura nie zareagowała... Dopiero po artykule w „Gazecie Lubuskiej" poinformowała, że mężczyzna jednak trafi za kratki.

Aleksandra Szymańska "Gazeta Lubuska"
(dab, mad, pik, pij)
95 722 57 72
[email protected] 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty