
Jak informuje serwis autoprawo.pl, sprzedawcy zostały wytyczone jednocześnie procesy cywilne i karne, ponieważ pokrzywdzony uważał, że handlarz specjalnie nie poinformował go o "korekcji" licznika, by uzyskać korzyści materialne.
Cała sytuacja prezentuje się następująco: sprzedawca nabył Forda Focusa z przebiegiem 225 tys. km (zostało to udokumentowane w ASO). Pojeździł nim przez jakiś czas, po czym postanowił sprzedać auto. Tyle tylko, że nowy właściciel kupił samochód, na którego liczniku widniała liczba... 100 tys. km przebiegu.
Kupujący czuł, że ktoś mógł majstrować przy urządzeniu, ale handlarz zapewniał go, że o żadnym cofaniu licznika nie było mowy. Prawda wyszła na jaw dopiero po wizycie w warsztacie, gdzie ujawniono prawdziwy przebieg samochodu.
Nowy właściciel postanowił zwrócić pojazd i odzyskać pieniądze, jednak sprzedawca nie chciał iść na współpracę. W takiej sytuacji oszukanemu nie pozostało nic innego, jak skierować sprawę do sądu. Ten uznał handlarza winnym wprowadzenia w błąd i nałożył na niego karę roku pozbawienia wolności, w zawieszeniu na dwa lata.
W uzasadnieniu wyroku napisano, że co prawda cofanie liczników w Polsce jest legalne, ale nie może być wykorzystywane do osiągania korzyści, co miało miejsce w powyższej sprawie.
Strefa Biznesu - inwestycje w samochody klasyczne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?