Relacja z SUBARU VI. Rajd Jesienny

(ip)
Fot: JazdaMiejska.pl
Fot: JazdaMiejska.pl
Po raz kolejny toruńska Motoarena okazała się pechowa dla miejscowych kierowców elektrycznych rajdówek. Rywalizacja w SUBARU VI. Rajdzie Jesiennym modeli RC przebiegała pod dyktando rajdowców z Warszawy i Poznania. Honoru gospodarzy dzielnie bronił... 11-letni Bartek Blachowski.

Ostatnia runda Otwartych Rajdowych Mistrzostw Torunia modeli RC tradycyjnie zawitała na prostą startową toruńskiego toru

Fot: JazdaMiejska.pl
Fot: JazdaMiejska.pl

żużlowego. Tam, na szutrowej nawierzchni, powstały trzy odcinki specjalne, które były areną zmagań prawie 40. kierowców z całej Polski rywalizujących w SUBARU VI. Rajdzie Jesiennym.

Zawody po raz pierwszy miały niecodzienną oprawę. Sponsorem tytularnym zawodów na Motoarenie został polski importer samochodów będących ikoną rajdów samochodowych na całym świecie - Subaru Import Polska. To wielki sukces dla organizatorów toruńskich "małych rajdów". Dlatego bardzo ważne było stworzenie efektownego widowiska, nie tylko dla samych zawodników. Tuż obok elektrycznych rajdówek w skali 1:10 zaparkowały więc topowe maszyny spod znaku "Plejad" wystawione przez MultiSalon REISKI oraz... zespół KARO BHZ Racing. Zaproszenie przyjął Hubert Ptaszek, który na Motoarenę przyjechał kultową Subaru Imprezą w limitowanej serii Solberg Edition. Dopełnieniem efektownej scenerii był teamowy Ford Focus RS w specjalnym malowaniu "Monster Energy" oraz rajdowa wersja Mitsubishi Lancera Evo IX zespołu Oponeo Motosport / TVP Bydgoszcz, za kierownicą której Marcin Gagacki wywalczył w tym roku tytuł II. wicemistrza Polski w grupie N. Bydgoski rajdowiec dodatkowo wcielił się w rolę komentatora, który na bieżąco relacjonował zmagania kierowców małych rajdówek, nie raz udzielając im cennych wskazówek. Takie "smaczki" przyciągnęły na Motoarenę sporą grupę kibiców oraz lokalnych mediów.

- O imprezie dowiedziałam się z gazety. Syn widział też plakat w szkole, na którym było zdjęcie, jak powiedział  -  "czadowego auta" - opowiada mama Łukasza. - Jesteśmy tutaj po raz pierwszy i jestem zaskoczona rozmachem i oprawą tych zawodów. Bardzo nam się to podoba, a syn już od godziny jest na torze i kibicuje. Mąż też mi gdzieś zniknął...

Fot: JazdaMiejska.pl
Fot: JazdaMiejska.pl

W tym dniu atrakcji dla kibiców z pewnością nie brakowało. Pamiątkowe zdjęcia z Marcinem Gagackim lub za kierownicą profesjonalnej rajdówki, autografy, plakaty, przymiarki do nowego Forestera czy tegorocznego hitu - Subaru XV to tylko niektóre z nich. Kulminacyjnym punktem było losowanie nagród, w tym zdalnie sterowanego Fiata 500. Pani Magda, reprezentująca bydgoskiego dilera Subaru, wręczyła też nagrodę specjalną właścicielowi najpiękniejszego modelu spod znaku "Plejad". Niebieski, firmowy kapelusz Subaru, powędrował do popularnego "Blaszaka", czyli Bartka Blachowskiego. Jak zdradza autor sukcesu, pomysł na oklejenie Subaru przyszedł z gry komputerowej "Need for Speed".

- W wirtualnym garażu mogę sam tuningować auto oraz wymyślać dla niego okleiny. Początkowo projekt zakładał wykorzystanie trzech kolorów: czarnego, białego i pomarańczowego. Ostatecznie wybrałem wersję czarno-białą z dużym napisem HKS - zdradza sekrety budowy zwycięskiej karoserii Bartek Blachowski. - Karoserię pomalował mój główny sponsor, mechanik i manager, czyli tata. Pan Darek z Warszawy przygotował naklejki, które potem przykleiłem do "subarynki".

Pod nieobecność zeszłorocznego zwycięzcy rajdu na Motoarenie (i aktualnego rajdowego mistrza Torunia) - Jakuba Chomickiego, Igor Stasz jechał do Grodu Kopernika ze sporą nadzieją na zwycięstwo. Kierowca srebrnego Peugeot 206 dwanaście miesięcy temu opuszczał żużlowy tor z pucharem "jedynie" za II miejsce w klasyfikacji generalnej.

Początek rajdu nie układał się jednak po myśli warszawianina. Po pierwszym "oesie" był dopiero dziewiąty w "generalce". Jak się później okazało, limit porażek w tym momencie został wyczerpany. Na drugiej próbie kierowca "francuskiego lwa" był już najszybszy z całej stawki, a później tylko raz musiał uznać wyższość swoich rywali. Ostatecznie wygrał aż 7 z 9 odcinków specjalnych. Mimo znakomitych czasów, warszawianin wciąż jednak nie mógł wbić się na fotel lidera rajdu. Pierwszego miejsca dzielnie bronił reprezentant "miasta koziołków" - Arkadiusz Szajek (Toyota Celica, S2000), który z mocnym akcentem rozpoczął niedzielne zawody. Kierowca japońskiej rajdówki chciał się zrehabilitować za zeszłoroczne, niechlubne 4 miejsce w "generalce". Od samego początku narzucił więc mocne tempo i choć wygrywając zaledwie 2 z 9 oesów, w całym rajdzie prowadził aż do siódmego oesu. Dopiero na ostatniej pętli kierowca Peugeota 206 wyprzedził poznanianina i przejął prowadzenie w rajdzie nie oddają go już do samego końca. Szajek spadł jedynie o oczko niżej i zgarnął upragniony puchar za II miejsce w "generalce". Tradycyjnie miejsce na pudle uzupełnił Tomasz Wieczorkowski z Warszawy (w zeszłym roku również był trzeci). Puchary najlepszym kierowcom w "generalce" i w poszczególnych klasach wręczył z-ca Prezydenta Miasta Torunia,

Fot: JazdaMiejska.pl
Fot: JazdaMiejska.pl

Zbigniew Fiderewicz.

Od początku zawodów kłopoty z modelem miał Radosław "Rekin" Schenker, faworyt rajdu i pretendent do tytułu rajdowego mistrza Torunia w sezonie 2012. Na pierwszej próbie utrudniona współpraca z układem kierowniczym pozwoliła kierowcy z Głogowa na wykręcenie dopiero 14. czasu.

- W moim modelu od samego początku serwo sprawiało wiele problemów przez co auto nie chciało skręcać w prawo. Najlepiej czułem się na więc "otwartym" drugim "oesie", który pozwalał nieco poszaleć i "polatać bokami" - mówił na mecie "Rekin". - Przed rajdem wiedziałem już, że nikt nie odbierze mi w tym roku mistrzowskiego tytułu, stąd nie musiałem jechać po wynik, a mogłem pokazać publiczności piękno naszych "małych rajdów". Mam nadzieję, że byli zadowoleni.

Faktycznie, nieobecność na zawodach jego bezpośredniego rywala, Pawła Świtajskiego, pozwoliła kierowcy z Głogowa podejść do rajdu nieco na luzie. Dzięki temu kibice, którzy dość licznie przybyli na Motoarenę, mogli oglądać efektowne boki i tumany kurzu wysypywane spod kół zielonego Subaru Imprezy. W tym momencie stało się jasnym, że "Rekin" po raz trzeci w swojej karierze, zgarnął tytuł rajdowego mistrza Torunia modeli RC.

SUBARU VI. Rajd Jesienny przyniósł dość niespodziewane rozstrzygnięcia. Po raz pierwszy w historii "małych rajdów" na pudle znalazło się tylko jedno auto WRC, a w pierwszej dziesiątce najszybszych samochodów - zaledwie dwa topowe modele. Radek Schenker, który w niedzielę świętował już zdobycie mistrzowskiego tytułu, był "dopiero" dziewiąty.

Honoru gospodarzy dzielnie bronił za to 11-letni Bartek Blachowski, startujący w rajdzie najsłabszym modelem klasy N. Popularny "Blaszak" za kierownicą Subaru Imprezy wyprzedził aż 33 kierowców, w tym mocne "wurce" i auta S2000.

Fot: JazdaMiejska.pl
Fot: JazdaMiejska.pl

-   Najważniejsze jest pozytywne myślenie i skupienie podczas przejazdu - zdradza swój sekret "Blaszak". - Sporo też pomagają mi gry komputerowe oraz treningi modelem, jeśli tylko czas na to pozwala. Przy takiej konfiguracji trasy, jaką mamy na toruńskich rajdach, moc silnika jest ważna, jednak w moim przypadku bardziej liczy się czystość przejazdu niż prędkość.

Kierowca czarno-białej "Plejady" wywalczył ostatecznie 4. miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu oraz oczywiście pierwsze w swojej klasie. Nastolatek z Torunia mógł więc już świętować zdobycie tytułu rajdowego mistrza Torunia w klasie N. Teraz pozostaje realizacja kolejnych motoryzacyjnych marzeń, w tym przejażdżka na prawym fotelu z Kenem Blockiem, Wojtkiem Chuchałą lub po prostu zakup Forda Focusa RS stylizowanego na aucie Huberta Ptaszka.

Niedzielny rajd na Motoarenie był dla niektórych zawodników rajdowym debiutem. W barwach portalu JazdaMiejska.pl po raz pierwszy zaprezentował się Krystian Jarzęczka. Kierowca znany fanom amatorskich sportów motorowych z występów w toruńskich Mini-Maksach lub jako serwisant zespołu Jacka Ptaszka, tym razem sam zasiadł za sterami Subaru Imprezy WRC... w skali 1:10. Parametry auta pozwalały zawodnikowi jednak co najwyżej na wyrównaną walkę w klasie S1600, chociaż początek rajdu zapowiadał się obiecująco.

- Starałem się jechać równo i "czysto". Auto, którym dysponowałem, nie posiadało odpowiedniej mocy, aby walczyć o wysokie miejsca w "generalce", dlatego taka taktyka wydawała mi się najrozsądniejsza. Najważniejsze, że nie sprawiało kłopotów technicznych - mówił Krystian Jarzęczka. - Dobrze czułem się na pierwszym oesie. Był dość szybki, a zarazem bardzo techniczny, bogaty w liczne nawroty. Osiągi auta idealnie zgrały się z tą konfiguracją trasy. Brakowało jednak treningów i

Fot: JazdaMiejska.pl
Fot: JazdaMiejska.pl

wprawy, aby odważniej zaatakować rywali.

Na listę debiutantów zapisał się również syn Jarka Żurka z Poznania - Piotr, który po tacie odziedziczył model Suzuki Swift z napędem na przednią oś. Żółta rajdówka bardzo dobrze zgrała się z młodziutkim kierowcą. Piotr niemal przez cały rajd jechał równym tempem i cały czas bronił swojego miejsca w tabeli ostatecznie zajmując 32. lokatę.

Zawodami na Motoarenie kierowcy elektrycznych rajdówek zakończyli zmagania w całym sezonie Otwartych Rajdowych Mistrzostw Torunia modeli RC 2012. W grudniu zawodników czeka jeszcze uroczysta Gala oraz oficjalne przyznanie tytułów i wręczenie pucharów. O terminie imprezy, otwartej również dla kibiców (dla nich zorganizowany zostanie tzw. Super OES), poinformujemy na łamach naszego portalu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty