Ręce pod kołdrą

Rozpruł się worek. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów stwierdził, że Fiat stosował przy naprawach gwarancyjnych części regenerowane. Jak tylko ktoś coś powie niekorzystnego pod adresem firmy, to od razu Fiat wysyła sprostowania i bardzo lubi je czytać, bo niezmiennie wychodzi na to, że Fiat chciał dobrze.

Tym razem też piszą, że Fiat Auto Poland w swoich działaniach zawsze miał i ma na uwadze dobro klientów. To jest ważna uwaga, dobrze jest mieć świadomość, że do nowego samochodu założyli nam używane amortyzatory wyłącznie dla naszego dobra.

Sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. W przemyśle motoryzacyjnym wiele firm używa przy remontach części regenerowanych, tzw. odnawianych. Dzieje się to wszakże w normalnym serwisie, w przypadku napraw pogwarancyjnych, ale nie wtedy, kiedy samochód jest na gwarancji. Ludzie mają prawo oczekiwać, iż kiedy remontowany jest nowy samochód, to powinny być używane do tego nowe części, a jeżeli tak nie jest, to powinno być to jasno powiedziane.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów złapał Fiata na przemilczeniu tego niby drobnego, ale istotnego faktu. Trudno przyjąć, aby to przemilczenie było przypadkiem, po prostu wyłożyli się, a konkurencja, rzecz jasna, skrzętnie to teraz wyciąga.

Fiat twierdzi, że używa części odnawialnych głównie w przypadku większych zespołów, jak pójdą panewki to wymienia np. cały silnik poprzednio regenerowany w fabryce. Tak było kiedyś z Volkswagenami. W Garbusach przez godzinę wymieniano silnik, ale od początku było wiadomo, że jest fabrycznie regenerowany, a nie nowy.

Cała ta sprawa z częściami u Fiata jest bardziej formalna aniżeli techniczna. Nic wielkiego się nie stało, na regenerowanych fabrycznie częściach można jeździć tak samo jak na nowych. To musi być wszakże jasna gra. Złapano Fiata z rękami pod kołdrą i nie myśmy je tam włożyli.