Panda ciągnie Fiata

Marcionne chodzi w sweterku ale ma charyzmę i potrafi uszanować co trzeba.

Pandę przeniesiono do Włoch, bo potrzebne są tu nowe miejsca pracy i to jest cała tajemnica. Czy uda się wszakże zrobić tu samochód  podobnej jak w Polsce jakość? Kelner w luksusowym hotelu w Neapolu nie potrafi podać śniadania, stosy śmieci leżą na ulicach, w wielu miejscach ludzie mieszkają jeszcze w tekturowym budkach, w nędzy mało już znanej w cywilizacyjnym świecie.

Fabryka w Pomiliano jest nowoczesna, czysta, załoga wita dziennikarzy z całego świata w czyściutkich kombinezonach, ustawiona w równe szeregi. Najwyższa technika, 600  robotów, zainwestowano 100 mln euro. Tychy są wzorem ale tu też jest fabryka na światowym poziomie. Codziennie  produkowanych jest już w Pomiliano  1050 nowych Fiatów Panda. Jest to jakby bardziej eleganckie wydanie  poprzedniego modelu. Wygodne fotele, znakomite wspomaganie, auto doskonale trzyma się drogi. Nowa Panda nota bene z silnikami z Polski, produkowana będzie we Włoszech jednocześnie ze starą w Tychach. Kosztować ma na Zachodzie poniżej 10 tys. euro. W Polsce prawdopodobnie w granicach 34-36 tys. złotych. Włosi zwykle jak zrobią coś dobrego, to szybko psują to ceną. Produkowana w Tychach Lancia Ypsilon kosztuje 46- 60 tys. zł i mało kto chce ją kupować.

Fiat zawiesił jakby w kryzysie inwestycje w nowe modele. W  przyszłym, 2012 roku  ukazać się ma w zasadzie tylko jeden nowy samochód - minivan o nazwie Elle Zero z fabryki Fiata w Serbii. Za dwa lata ewentualnie śliczna, sportowa Alfa Romeo C4 i to wszystko. Fiat rozwija współpracę z  Chryslerem i pod nazwa Lancii sprzedawane są w Europie m.in. słynne Voyagery. Nowym modelem jest - powtórzmy - tylko Panda. Świetne auto, produkowane w nowoczesnej fabryce, ale trudno będzie tym jednym, małym samochodzikiem uciągnąć całego Fiata.