Decyzja Parlamentu Europejskiego to m.in. odpowiedź na trwającą od kilku lat kampanię na rzecz standardowego montowania w nowych autach układu stabilizacji toru jazdy.
Międzynarodowe badania potwierdzają, że co najmniej 40 proc. wszystkich wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym ma bezpośredni związek z poślizgiem bocznym pojazdu. Według ekspertów ESP obniża ryzyko wystąpienia takiego poślizgu nawet o 80 proc. Szacuje się, że dzięki wprowadzeniu systemu jako standardu, w Europie uda się uratować życie 4 tys. osób rocznie, a o ok. 100 tys. zmniejszy się liczba rannych.
Z badań przeprowadzonych przez Mercedesa wynika, że w kilka lat po rozpoczęciu stosowania ESP, ilość ciężkich wypadków drogowych z udziałem samochodów tej niemieckiej marki spadła aż o 42 proc. Podobne wyniki uzyskały szwedzki krajowy zarząd dróg (redukcja wypadków śmiertelnych z udziałem aut z ESP o 44 proc.) i Toyota, z której danych wynika możliwość zmniejszenia poważnych wypadków o połowę.
Tymczasem nie wszyscy kierowcy zdają sobie sprawę z tego, co to jest i jak działa ESP. Z danych firmy Bosch wynika, że w Polsce układ stabilizacji toru jazdy zna 8,8 proc. kierowców, przy czym 30 proc. z nich błędnie opisuje jego działanie.
Na naszym rynku ESP jest standardowym wyposażeniem w samochodach od segmentu D (VW Passat, Ford Mondeo, Toyota Avensis) wzwyż, chociaż zdarzają się wyjątki. W przypadku aut kompaktowych, zależy to od modelu. Ford Focus, Honda Civic i Skoda Octavia mają układ stabilizacji toru jazdy. Dopłaty wymaga on np. w Oplu Astrze III (1950 zł), Toyocie Auris (2900 zł) i Peugeota 308 (2000 zł).
Jeśli chodzi o mniejsze samochody, za ESP przychodzi płacić niemal zawsze (Fiat Panda - 2500 zł, Skoda Fabia - 2100 lub 2500 zł, Ford Fiesta - 2000 zł). Są również pojazdy, do których ESP nie zamówimy nawet, gdybyśmy chcieli. Jest tak w przypadku Dacii Logan, Kii Picanto czy Suzuki Splasha.
W związku z wprowadzeniem ESP jako standardu część nowych samochodów na pewno podrożej. O ile, tego nikt na razie nie jest w stanie przewidzieć. Możliwe, że za dwa lata ESP będzie tańsze niż obecnie dzięki bardziej masowemu wykorzystaniu, więc kierowcy aż tak bardzo nie odczują podwyżek - mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Wprowadzenie ESP jako standardu od listopada 2011 r. będzie kolejnym krokiem zmierzającym do poprawy bezpieczeństwa na drogach. W Europie Zachodniej od 1 lipca 2004 r. każdy samochód osobowy dostarczany na rynek wyposażony jest w ABS. W naszym kraju, podobnie jak w innych nowych państwach członkowskich Unii Europejskiej, auta z ABS-em w standardzie dostępne są od lipca 2006 r.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?