
Urzędnicy Najwyższej Izby Kontroli sprawdzili jak pracują funkcjonariusze straży miejskich i gminnych. Wnioski? Strażnicy zamiast patrolować ulice zajmują się obsługą fotoradarów i ściganiem kierowców, przekraczających prędkość.
W wielu gminach mandaty za przekroczenie prędkości, wystawione na podstawie zdjęć z fotoradarów, to niemal 100 proc. wszystkich kar nakładanych na obywateli.
Przypomnijmy, że z początkiem 2011 r. zmieniły się uprawnienia straży miejskich. Strażnicy mogą teraz m.in. zatrzymywać samochody do kontroli. Ograniczone zostało także prawo do nakładania mandatów na podstawie zdjęć z fotoradarów. Ponieważ nie wszystkie przepisy zostały wystarczająco sprecyzowane strażnicy miejscy mogą korzystać tylko z fotoradarów umieszczonych w skrzynkach na słupach.
Kontrolerzy NIK wytykają, że polowanie na kierowców przy użyciu fotoradarów dzieje kosztem dbałości o porządek publiczny. Strażnicy powinni zajmować się przede wszystkim ochroną spokoju i porządku na terenie miast i gmin, patrolować osiedla, parki i place zabaw. Robią to jednak zbyt rzadko.