Komendant główny policji Marek Bieńkowski zdementował informacje o zaostrzonej formie walki z kierowcami łamiącymi ograniczenia prędkości na drogach.
Według planów stołeczna policja miała zamiar wszystkim, którzy w terenie zabudowanym zostaliby przyłapani na przekroczeniu dozwolonej prędkości o 100 proc., zatrzymywać prawa jazdy.
Następnie dokument ten przekazywano by do sądu grodzkiego, który miał wymierzyć ewentualną karę w postaci orzeczenia o odebraniu uprawnień do kierowania pojazdami.
- Pomysł nie był do końca przemyślany. Można go tłumaczyć "parciem na ekran" niektórych funkcjonariuszy. Żadne działania w tej sprawie nie będą podjęte bez mojej decyzji, a taka jak dotąd nie zapadła - tłumaczy komendant Bieńkowski.
- Zatrzymywanie praw jazdy jest możliwe w sytuacji, gdy funkcjonariusze uznają, że sposób jazdy kierowcy zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego. To, czy poruszanie się z szybkością dwukrotnie przewyższającą dozwoloną ma jest takim zagrożeniem stanowi sprawę dyskusyjną - stwierdza Marcin Szyndler z Komendy Głównej Policji.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?