Śląska policja uruchomiła specjalny adres mailowy [email protected] na który można przesyłać filmy pokazujące niebezpieczne sytuacje drogowe (np. agresję), zarejestrowane na obszarze województwa śląskiego. Jest to reakcja policji na opublikowane w ostatnim czasie w internecie filmy, na których pokazywano agresywne zachowania kierowców w Katowicach.
Zobacz też: Przysyłajcie filmy pokazujące agresywnych kierowców - zachęcają policjanci
Aby policja mogła zająć się taką sprawą, na filmie muszą być widoczne numery rejestracyjne samochodu, którego kierowca zachował się niewłaściwe. Jest to podstawa, dzięki której można zidentyfikować właściciela auta. Na nagraniu powinna być także widoczna marka samochodu oraz miejsce, gdzie doszło do zdarzenia. W przesłanym do drogówki mailu pomocne będzie również dokładne opisanie miejsca zdarzenia oraz czasu. Pozwoli to policji sprawdzić, jakie znaki obowiązują na danym odcinku drogi (np: zakaz wyprzedzania) oraz czy sytuacja nie została zarejestrowana przez inne urządzenie np: przez monitoring miejski.
- Autor filmu nie musi podawać swoich danych osobowych, nie ma takiego obowiązku. Na podstawie filmu przesłanego przez anonimowego internautę też możemy wszcząć postępowanie - wyjaśnia Mirosław Dybich z Wydział Ruchu Drogowego śląskiej policji. - Jednak dane osobowe świadka (autora filmu) bardzo nam pomagają i nie ma obawy, że policja te dane komuś udostępni. Nie ma również potrzeby zatrzymywania nośnika na którym zarejestrowano wykroczenie. Wystarczy plik z nagraniem - dodaje Dybich.
Tak wygląda procedura w przypadku wykroczenia. Inaczej wygląda sytuacja, jeśli mamy do czynienia z przestępstwem, które zostało uwiecznione na filmie. Jednak w tym przypadku o zabezpieczeniu takiego urządzenia (telefon, kamera, oczywiście z kartą pamięci) oraz wezwaniu autora na świadka decyduje prokuratura prowadząca śledztwo.
Filmy przesłane do śląskiej drogówki, po wstępnej analizie przesyłane są do odpowiednich jednostek policji (komendy miejskiej lub powiatowej). Dopiero tam rozpoczyna się procedura wyjaśniająca. Jeśli wykroczenie zostanie potwierdzone, właściciel samochodu wzywany jest na komisariat. Może on przyznać, się do popełnionego wykroczenia, bądź też wskazać kierowcę, który prowadził jego samochód w momencie nagrania filmu. Za odmowę wskazania, właścicielowi grozi mandat do 500 złotych.
- Nie ma reguły przy karaniu sprawców takich wykroczeń. Policjant może skierować wniosek do sądu, wystawić mandat lub też pouczyć kierowcę - podkreśla Dybich.
Maciej Mituła
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?