Wysokość mandatu określa tzw. taryfikator. Ci, których nie stać na zapłacenie wysokiej kary nie mieli dotychczas innego wyjścia niż uiszczenie kwoty. Sytuacja może jednak ulec zmianie. Łodzianie, jako pierwsi w Polsce, będą mogli płacić mandaty w ratach.
Wojewoda łódzki stworzył specjalną trzyosobową komisję, która ma rozpatrywać wnioski o rozłożenie na raty kar pieniężnych. Komisja zacznie pracę w przyszłym tygodniu. Tymczasem do urzędu dotarła już prosto z drukarni świeżutka dostawa - 300 tys. sztuk mandatów.
- Nie ma co marzyć o rozkładaniu kary na kilkadziesiąt rat - mówi Jadwiga Owczarek, szef biura dyrektora generalnego urzędu wojewódzkiego. - Zresztą rozpatrywane będą tylko wnioski składane przez osoby w trudnej sytuacji materialnej.
Pomysł z rozkładaniem mandatów na raty wziął się stąd, że mieszkańcy województwa łódzkiego nie należą do najlepiej zarabiających Polaków, a i wysokość grzywien ostatnio bardzo wzrosła.
- Średnia wysokość mandatu sięga 200 - 300 zł - przyznaje dyr. Owczarek. - Rekordzista ma na koncie czternaście niezapłaconych mandatów na kwotę 8,2 tys. zł. Osiem osób uzbierało już po 10 mandatów na sumy od 3,3 do 5 tys. zł. Wszystkie są wystawione za wykroczenia drogowe.