Jakie są przyczyny zamykania drogi? Obok niej mieszczą się obory i zwierzęta mogłyby wyjść pod jadące samochody. Ale
znacznie ważniejsze wydaje się to, że drogę zaczęto zamykać jeszcze w okresie PRL-u, by ukrócić nocne kradzieże z PGR-u. Przez lata jej zamykanie stało się lokalnym zwyczajem. Zwyczajem, który jednak doskwiera mieszkańcom.
Zamykany jest odcinek ulicy Szlacheckiej w Sokołowie. To droga “wylotowa" do wsi Ostrowo Szlacheckie. Jej mieszkańcy, jeśli nocą chcą dostać się do Sokołowa, muszą jechać innymi drogami, a przez to pokonać dodatkowe kilometry.
- Przecież to absurd, by w XXI wieku droga publiczna była nocą zamykana na kłódkę. Jesteśmy traktowani jakbyśmy mieszkali na końcu świata - skarżą się mieszkańcy Ostrowa Szlacheckiego.
Asfaltowa droga prowadząca do ich wsi przebiega przez teren gospodarstwa rolnego w Sokołowie. Początkowo był to PGR, potem, po jego rozwiązaniu, przedsiębiorstwo Agropol podlegające Agencji Nieruchomości Rolnych. Teraz jest dzierżawione prywatnemu przedsiębiorcy. W niedalekiej przeszłości szefem Agropolu był Mateusz Klemenski, obecnie wicemarszałek województwa.
- Kiedy w 2008 roku zostałem szefem gospodarstwa w Sokołowie, po kilku dniach zorientowałem się, że fragment ulicy jest zamykany. Powiedziałem stróżom, żeby całą dobę była ona otwarta. Prosił mnie o to także starosta wrzesiński. Jednak niektórzy stróże mieli stare przyzwyczajenia i drogę nadal zamykali. Mówili, że pogotowie czy straż wie, jak nocą objechać gospodarstwo. Zamykanie drogi rzeczywiście może śmieszyć, ale to od lat taki lokalny zwyczaj. Wprowadził go poprzedni szef kombinatu w Sokołowie Hilary Korzeniewski, który zarządzał nim przez 43 lata - opowiada Mateusz Klemenski.
Poznańska ANR, której zadaliśmy pytania o drogę, twierdzi, że powiatową jest tylko “do bramy podwórza gospodarczego".
- Droga przebiegająca przez podwórze jest wewnętrzną, gospodarczą- informuje Sylwia Stawujak z ANR.
Urzędnicy starostwa we Wrześniu podają jednak, że cała droga jest powiatowa. Przyznają też, że to “absurd nad absurdy", że droga jest nocą zamykana. Jak dodają, wszystko przez nieuregulowany stan prawny.
W 2006 roku starostwo wystąpiło do ANR o wyrażenie zgody na podział działki "w celu wyodrębnienia części zajętej pod drogę powiatową". ANR nie wyraziła zgody uzasadniając, że jest to droga wewnętrzna. Sytuacja do dziś się nie zmieniła. Starostwo rozważa ponoć ponowne złożenie wniosku o uregulowanie stanu prawnego. Na razie jednak wszystko wskazuje na to, że dalej to stróże oraz oborowi będą zamykać i otwierać powiatową drogę.
źródło: Głos Wielkopolski
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?