Atrapy fotoradarów znikną, ale puste maszty nadal będa straszyć

redakcja.gdp
Atrapy fotoradarów znikną, ale puste maszty nadal będa straszyć
Atrapy fotoradarów znikną, ale puste maszty nadal będa straszyć
W lipcu z polskich dróg znikną atrapy fotoradarów, puste maszty jednak pozostaną. - Nie zdemontujemy ich. Jeśli nie będzie w nich urządzeń zostaną zakryte, razem z poprzedzającymi je znakami drogowymi - usłyszeliśmy w GITD w Warszawie.
Atrapy fotoradarów znikną, ale puste maszty nadal będa straszyć
Atrapy fotoradarów znikną, ale puste maszty nadal będa straszyć

- Pod pojęciem atrapy rozumieć należy instalację, której konstrukcja nie pozwala na zamontowanie i funkcjonowanie urządzenia, czyli dokonywanie pomiaru prędkości. Takim czymś nie są puste maszty - mówi Aleksandra Kobylska z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego w Warszawie.

Inspektorat jest w trakcie przeprowadzania analizy stanu bezpieczeństwa, której wyniki pozwolą na dokonanie weryfikacji dotychczasowych lokalizacji urządzeń. Ich umiejscowienie może ulegać zmianie tak, aby system działał funkcjonalnie i przyczyniał się do rzeczywistej poprawy bezpieczeństwa. Z tego powodu urzędnicy nie są w stanie podać planowanej liczby urządzeń, które będą działały od połowy roku

- Może się zdarzyć, że jakiś maszt pozostanie chwilowo niewypełniony urządzeniem. Wtedy zarówno on, jak i znak drogowy ostrzegający przed kontrolą prędkości zostaną zakryte. Od 1 lipca instalowane obudowy będą wypełnione urządzeniem rejestrującym. Ta zasada, chociaż wprost odnosi się dopiero do urządzeń instalowanych po tym terminie będzie nam przyświecała również w stosunku do tych obecnie zainstalowanych w pasie drogowym - mówi Kobylska.

Grzegorz Sudakow, naczelnik wojewódzkiej drogówki jest zdania, że dobrze się stało, że puste "puszki" nie znikną z naszych poboczy. Podaje kilka powodów. Jednym z nich jest działanie prewencyjne. Kierowcy, którzy widzą, że zbliżają się do takiego miejsca ściągają nogę z gazu.

- Mamy 96 masztów, a wszystkie były ustawiane w szczególnie niebezpiecznych miejscach. Dokładnie wcześniej to analizowaliśmy, więc nie ma podstaw, by to zmieniać - mówi. - Jeden kosztuje 25 tysięcy złotych, urządzenie natomiast ponad 100 tysięcy. Kierowcy rzeczywiście przy nich zwalniają, choć oczywiście nie jest to regułą. Mamy zdjęcie pirata drogowego, który w ubiegłym tygodniu na ulicy Gdańskiej, na ograniczeniu prędkości do 70km/h jechał 210km/h.

Oczywiście puste maszty powinny być dobrze oznakowane, bo inaczej mogą stwarzać zagrożenie. Ale nie powinny zniknąć z pasa drogowego.

Co natomiast stanie się z pustymi masztami, do których nie pasują żadne nasze fotoradary? Możemy takie spotkać na Przecławiu w okolicach Szczecina.

- Są tam maszty produkcji czeskiej. Mieliśmy do nich fotoradar, ale jest przestarzały i nikt go nie używa. To było pierwsze urządzenie, które działało na naszym terenie. Wyjścia teraz są dwa: ale zostaną dokupione do nich nowe urządzenia, albo zostaną zdemontowane. Pewne jest, że fotoradarów u nas teraz przybędzie. Państwo będzie stać na to, by je kupić. Pieniądze szybko się zwrócą - podsumowuje Sudakow.

GITD przejęło już od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad 26 masztów w województwie zachodniopomorskim. Jest w trakcie przejmowania kolejnych 20.

Andrzej Kus

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty