Akcyza niekoniecznie do zwrotu

Tomasz Kunert
Fot. Maciej Pobocha
Fot. Maciej Pobocha
Koła europejskiej biurokracji kręcą się powoli, ale skutecznie. Za kilka tygodni znany będzie wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie polskiej akcyzy na używane samochody przywożone z krajów Unii Europejskiej.

Koła europejskiej biurokracji kręcą się powoli, ale skutecznie. Za kilka tygodni znany będzie wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie polskiej akcyzy na używane samochody przywożone z krajów Unii Europejskiej.

 

Za każdy sprowadzony samochód trzeba zapłacić podatek akcyzowy, inaczej nie będzie można go zarejestrować. Kwoty są niebagatelne - nawet 65 proc wartości pojazdu za najstarsze auto (8 lat i starsze).

 

Nic dziwnego, że kierowcy szukali sposobów jak zapłacić najmniej. Najdalej posunął się ten, który najpierw zapłacił żądana akcyzę za swojego kilkuletniego Golfa (nieco ponad 800 zł) a

Fot. Maciej Pobocha
Fot. Maciej Pobocha

potem zażądał jej zwrotu powołując się na niezgodność ustawy akcyzowej z Traktatem Wspólnoty Europejskiej. Urząd Celny to żądanie odrzucił, kierowca odwołał się do sądu administracyjnego, który zwrócił się z zapytaniem do ETS o zgodność polskich przepisów z art. 90 traktatu. Wyroku trybunału jeszcze nie ma, ale na ten temat wypowiedziała się oficjalnie rzecznik generalny trybunału Eleanor Sharpston - uznała ona, że polskie przepisy są niezgodne z unijną zasadą równego traktowania towarów krajowych i pochodzących z innych państw wspólnoty.

- Rzecznik nie zakwestionowała istnienia takiego podatku - mówi Roman Rosiak z firmy PriceWaterhouseCoopers - To oznacza, że sporna jest jedynie wysokość stawki tego podatku.

Podatek płacony za auto używane sprowadzone z zagranicy nie może być wyższy niż kwota podatku zawartego w cenie takiego samego auta kupionego w Polsce. W przypadku samochodów dwuletnich i młodszych nierówności nie ma - stawka akcyzy wynosi 3,1 proc.(auto o pojemności silnika do 2 l). Ale dla starszych pojazdów z zagranicy podatek rośnie aż do 65 proc. - Czyli wartość podatku akcyzowego w takim samochodzie jest wyższa niż w samochodzie kupionym w kraju - wyjaśnia Roman Rosiak.

 

Do tej pory budżet zarobił na akcyzie ponad 2,1 mld zł. Można się spodziewać, że rząd będzie się bronił przed zwrotem podatku - Prawdopodobnie do zwrotu będzie tylko część akcyzy, ta o którą pobrana kwota jest wyższa od podatku w samochodzie krajowym - uważa Roman Rosiak.

 

Urzędnicy ministerstwa finansów będą zapewne musieli wymyślić jakiś skomplikowany wzór do tych obliczeń. Ministerstwo zapewne po cichu liczy też, że biurokratyczna mitręga zniechęci większość nabywców, tym bardziej, iż może się okazać, że konieczna będzie dopłata jeśli ktoś zaniżył wartość samochodu. Ostateczny wyrok Trybunału będzie znany za ok. miesiąc. Wtedy zapewne poznamy też mechanizm, według jakiego akcyza będzie zwracana.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty