9 fal korków rocznie

(ip)
Fot: Marcin Obara
Fot: Marcin Obara
Ruch uliczny jest w dużej mierze nieprzewidywalny. Często, wbrew temu przed czym ostrzegają media – do korków nie dochodzi. I odwrotnie – niewielka zmiana liczby aut i jedno nieprzewidziane utrudnienie w ruchu drogowym czasem powoduje wielogodzinny paraliż miasta. Są jednak korki, które można przewidzieć.

NaviExpert od wielu lat monitoruje miejski ruch. Choć nie jest możliwie przewidzenie wszystkich sytuacji, w których korki

Fot: Marcin Obara
Fot: Marcin Obara

wystąpią - pewne okazje powtarzają się co roku. NaviExpert szacuje, że w ciągu roku takich okazji, których termin można ze względnie dużą precyzją przewidzieć jest dziewięć. Podobnie jak można przewidzieć zwiększone natężenie ruchu na wylotówkach największych miast w każdy piątek. Najbliższe to kolejno:

  • Początek października i rozpoczęcie roku akademickiego
  • Wszystkich Świętych i dojazdy na cmentarze
  • Pierwszy śnieg
  • Korki z drugiej połowy grudnia, związane z przedświątecznym szałem zakupów
  • Początek ferii zimowych – szczególnie na drogach wyjazdowych z dużych miast i dojazdowych     do zimowych kurortów
  • Koniec ferii zimowych
  • Okres przed weekendem majowym
  • Rozpoczęcie nowego roku szkolnego we wrześniu

Przyjazd zmotoryzowanych studentów do miast akademickich co roku powoduje skokowe pogorszenie sytuacji z początkiem października. - W dużych, akademickich miastach, wbrew stereotypowemu wizerunkowi studenta-biedaka, bardzo wielu studentów jeździ samochodami. A wystarczy kilka procent  aut więcej, by sytuacja pogorszyła się nieproporcjonalnie. Na początku roku akademickiego większość studentów uczęszcza na zajęcia i inne spotkania organizacyjne na uczelniach. Z czasem ta dyscyplina przestaje być tak rygorystyczna i wpływ studentów na ruch w szczytach - czyli między godzinami 8 i 9 rano -maleje - wyjaśnia Adam Szarecki, dyrektor działu technicznego.

Kolejne korki w dużych miastach, mimo że przewidywalne, są praktycznie nie do uniknięcia. Co roku pierwszy śnieg zaskakuje zarówno kierowców na letnich oponach jak i drogowców. Wizyta na cmentarzu w dniu 1 listopada jest w polskiej tradycji obowiązkowa i niezależnie od tego, jak długa będzie to podróż – Polacy się w nią wybierają. Ciepły samochód późną jesienią i zimą staje się wyjątkowo atrakcyjny, nawet jeśli stoimy w korku. - Grudzień, ze względu na pogodę i przedświąteczne zakupy, na które jedziemy  do centrów handlowych prosto po pracy, jest jednym z najwolniejszych miesięcy w roku jeśli chodzi o średnią prędkość jazdy z miastach - komentuje Adam Szarecki.

Nieprzewidywalność pozostałych korków
Natężeniem ruchu drogowego rządzą pewne prawidłowości, które sprowadzają się do kilku istotnych obserwacji.

  1. „wakacyjny efekt motyla” - niewielkie zmniejszenie liczby samochodów na drogach (o około 10 - 20%) powoduje wzrost szybkości przejazdów o kilkadziesiąt procent; z takim efektem mamy do czynienia co roku, gdy z dużych miast w czasie wakacji wyjeżdża zaledwie kilka procent  aut;
  2. „korkowy efekt motyla” - niewielkie zwiększenie liczby samochodów powyżej standardowej wielkości owocuje dramatycznym zmniejszeniem szybkości jazdy; przepustowość ulic zależy od natężenia ruchu i po przekroczeniu pewnego progu - zaczyna dramatycznie spadać, również z powodu wzrostu liczby sytuacji drogowych powodujących utrudnienia (wymuszone zwolnienia na skrzyżowaniach, „zapchane” lewoskręty itp.);
  3. „korkowy kac” - ciężkie korki powodują często efekt „korkowego kaca” – czyli na dzień, a nawet  dwa po komunikacyjnym horrorze drogi są puste; w dłuższym okresie powoduje to dopasowanie ilości samochodów do stanu dróg;
  4. „paradoks drogowy” - jeśli media nagłaśniają zdarzenie, które w opinii wszystkich spowoduje koszmarne korki, następuje zaskakujący, paradoksalny efekt czyli ich brak, ponieważ  kierowcy poszukują alternatywy; tak dzieje się chociażby przy każdym większym wydarzeniu – np. w Poznaniu, przed konferencją klimatyczną, media grzmiały, że będą koszmarne korki – więc kierowcy się wystraszyli i efektem były zupełnie puste ulice;

- Strach przed zakładanym horrorem lub tuż po komunikacyjnym horrorze stymuluje ludzi do kreatywności i przełamania stereotypów. Choć najłatwiej wsiąść w samochód i pojechać do celu, to jednak jeśli boimy się korków, często sprawdzamy opcje komunikacji miejskiej. Tak stało się ostatnio w Warszawie w związku z zamknięciem tunelu Wisłostrady. Nastąpiło zerwanie kierowców z "mentalnością samochodową" – czyli zdarzyła się sytuacja, w której ludzie przywykli do samochodu, wręcz przyspawani do kierownicy, przestali odczuwać dyskomfort, choć nie mogli już sprawnie z samochodu skorzystać – komentuje Adam Szarecki z NaviExpert. Dobra sytuacja drogowa w Warszawie w ostatnich tygodniach sierpnia, choć paradoksalna -  jest zgodna z naszymi wynikami – dodaje Szarecki. - Im szybsza jest komunikacja miejska, tym mniej jest korków w mieście. Dzięki ostatnim problemom wielu warszawiaków odkryło właśnie, że Warszawa ma całkiem niezłą komunikację.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty