Zniżki i zwyżki

Towarzystwa ubezpieczeniowe określają wysokość składki za OC kierując się własnymi analizami szkodowości. Im większe ryzyko, tym wyższa stawka. Pierwszym takim elementem jest rejon, w którym auto jest zarejestrowane. To oczywiste, że ryzyko spowodowania szkody jest mniejsze tam, gdzie ruch samochodowy jest mniej intensywny. Z taką zwyżką mieszkańcy dużych miast próbowali sobie ongiś radzić rejestrując wóz na ciotkę z prowincji. Gdy auto jest wzięte w leasing, niektóre firmy stosują zwyżki składek.

Kolejny elementem jest wiek kierującego i okres posiadania przez niego prawa jazdy. Statystyki nie kłamią: najwięcej szkód jest powodowanych przez młodych kierujących i tych, którzy od niedawna posiadają prawo jazdy. Gdy oba te czynniki nałożą się na siebie, ryzyko wzrasta zdecydowanie.

Ale - wbrew powszechnym opiniom na temat kiepskiej formy starszych kierowców - na przykład Warta uznaje, że są oni mniejszym zagrożeniem na drogach. Osoby, które ukończyły 55. rok życia dostają 10-proc. zniżkę. Towarzystwo to jest również łaskawsze dla właścicieli starszych pojazdów, jeżeli kieruje nimi doświadczona osoba - przywołany powyżej 55-latek dostanie 20 proc. zniżki, gdy jego samochód został wyprodukowany przed 1995 r.

Ale na przykład PZU premiuje samochody, które użytkowane są mniej niż rok  - 20 proc. zniżki - (chyba że jest to pojazd zabytkowy, wówczas zrzeszeni w klubach właściciele mogą dostać aż 70 proc. zniżki pozataryfowej!)

Wszystkie firmy "karzą" wysokością składki za dużą pojemność silnika, różnie tylko ustawiając poszczególne progi. Niektóre (np. Warta) dają zniżkę posiadaczom samochodów napędzanych silnikiem wysokoprężnym, co zapewne wywodzi się z minionych czasów, gdy wolnossącym dieslem nie można było dynamicznie pojeździć...

Niektóre towarzystwa ubezpieczeniowe dają spec-zniżki grupom zawodowym. Warta ulgowo traktuje rolników. Ta sama firma przyznaje 20-proc. zniżkę osobom niepełnosprawnym.

Czynników powodujących zwyżkę jest sporo - prócz wymienionych, także większa niż 5 liczba miejsc w pojeździe, to czy jest on używany w celach zarobkowych (a co gorsza do nauki jazdy!), ratalna opłata składki etc.

Zniżkę dostaniemy m.in. za  kontynuację ubezpieczenia w danej firmie (5-10 proc.), jednorazową opłatę składki, wykupienie również innych polis ubezpieczeniowych (nie tylko komunikacyjnych, na przykład ubezpieczenia mieszkania). Zniżki oczywiście nie sumują się arytmetycznie. Największą hipotetyczną zniżkę można uzyskać w Hestii (80 proc.), w Warcie 75 proc. a w PZU 70 proc.

Niestety ubezpieczyciele nie kwapią się, by objąć specjalnym programem kierujących, którzy nie spowodowali szkody przez kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat. Stanęli na 60. proc., które można uzyskać już po kilku latach bezszkodowej jazdy. A szkoda.

Znacznie bardziej dziwi co innego. Pod rządami starego rozporządzenia o ogólnych warunkach ubezpieczenia OC, maksymalna zwyżka szkodowa mogła wynieść 60 proc. składki podstawowej. Obecnie, choć ustawa dała ubezpieczycielom w tej materii wolną rękę, nie kwapią się specjalnie, aby z tego skorzystać. Pechowiec, który spowoduje co roku nawet kilkanaście stłuczek, może mieć podwyższoną składkę nie więcej niż o 100 proc.

W największych firmach ubezpieczeniowych kierujący (niezarobkowo) samochodem osobowym młody człowiek z krótkim stażem, powodujący szkody w poprzednim roku i regulujący składkę ratalnie, zapłaci maksymalnie o 195 proc. więcej niż składka podstawowa (Warta) 175 proc. (PZU).

Teoretycznie można by było samemu przeanalizować wszystkie oferty i dokonać wyboru najtańszej składki OC. Ale większość ubezpieczycieli oferuje również specjalne zniżki marketingowe, których przyznanie leży w gestii dyrektorów regionalnych i które nie są umieszczane w ogólnych tabelach. Jedynym więc wyjściem pozostaje odwiedzenie kilku agentów różnych towarzystw i poproszenie o indywidualne wyliczenie składki.