Zapach malucha

Marek Twaróg
Fot. Zygmunt Wieczorek: Fabryka Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej, 1985 r., z taśmy zjeżdża dwumilionowy maluch
Fot. Zygmunt Wieczorek: Fabryka Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej, 1985 r., z taśmy zjeżdża dwumilionowy maluch
Czy ktokolwiek może zapomnieć ten moment, kiedy po raz pierwszy wsiadał do nowego Fiata 126p, popularnie zwanego maluchem?

Ten zapach tapicerki, te boczne okienka otwierane jednym palcem, tę podsufitkę, która jeszcze się nie odklejała. No i ten gumowy przycisk spryskiwacza...

 

Jak wiele rodzin do dziś przechowuje wspomnienia z dnia odbioru malucha? Wyczekiwanie przed bramą albo na balkonie, kiedy wreszcie na horyzoncie pojawi się ojciec, mąż czy brat we Fiaciku w kolorze zomo, czerwieni meksykańskiej albo beżowym?

Fot. Zygmunt Wieczorek: Fabryka Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej, 1985 r., z taśmy zjeżdża dwumilionowy maluch
Fot. Zygmunt Wieczorek: Fabryka Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej, 1985 r., z taśmy zjeżdża dwumilionowy maluch

 

Rok 1985 był już dwunastym rokiem produkcji małych Fiatów w Polsce. Działały dwie fabryki w Bielsku i Tychach, które wypuszczały na rynek samochody tak wiele razy ośmieszane, ale przecież tak przez nas wszystkich pożądane.

 

Władza chciała tym Fiacikiem zmotoryzować kraj, ale przecież popyt cały czas przewyższał podaż. Mimo to maluch, jak mieszkanie w bloku z wielkiej płyty i meblościanka na wysoki połysk, stał się symbolem "klasy średniej" PRL-u. Pierwsze auto marki Polski Fiat 126p, zmontowane z włoskich części, kosztowało 69 tys. zł (przy średnich zarobkach Polaka rzędu 3,5 tys. zł.)

 

Oficjalne uruchomienie linii produkcyjnej w Bielsku-Białej nastąpiło 22 lipca 1973 r. Dwa lata później ruszył zakład w Tychach. W 1981 r. został wyprodukowany milionowy egzemplarz samochodu, a pięć lat później - i ten moment przedstawia zdjęcie Zygmunta Wieczorka, świetnego autora, wieloletniego fotoreportera śląskiej prasy - Polska cieszyła się z dwóch milionów wybudowanych w naszym kraju maluchów.

 

To już był inny samochód niż ten z początków lat 70. Miał nieco bardziej zaokrąglone kształty, inne felgi, alternator zamiast prądnicy, lepsze hamulce bębnowe i czarne plastikowe zderzaki...

 

Tylko zapach wnętrza pozostał taki sam. Jest ktoś, kto go nie pamięta? Przypomnijcie sobie. Jak się wsiadało do malucha w upale...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Piknik motocyklowy w Zduńskiej Woli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty