Wszystko zaczęło się w 2009 roku, kiedy obie marki podjęły decyzję o współpracy (Volkswagen został posiadaczem 19,9% udziałów Suzuki). Chodziło o to, by wspólnymi siłami pracować nad samochodami przyjaznymi dla środowiska. Jednym z założeń było też przyspieszenie ekspansji Volkswagena na rynek indyjski, gdzie króluje Suzuki.
Sielankowa atmosfera została jednak bardzo szybko przerwana. Współpraca nie przynosiła praktycznie żadnych efektów - brakowało nawet jasno określonego planu działania. Nie bez znaczenia była również decyzja Suzuki, które postanowiło w dalszym ciągu kupować silniki Diesla od Fiata, co mocno rozzłościło Volkswagena.
Ostatecznie sąd zadecydował, że Volkswagen musi odsprzedać swoje udziały w Suzuki albo samemu Suzuki, albo innej spółce, którą wskażą Japończycy. Koncern postanowił jednak odzyskać swoje akcje, za które zapłacił Niemcom 3,9 mld dolarów. Oznacza to, że Volkswagen zarobił na transakcji ponad 2 miliardy dolarów, ponieważ w 2009 roku za odsprzedaną właśnie pulę udziałów zapłacił 1,7 miliarda.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?