W tej sprawie interweniował w tym miesiącu w Świętokrzyskim Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Kielcach sołtys Stojewska Dariusz Gołdyn. Sołtys pisał, że w jego miejscowości przy drodze wojewódzkiej wybudowano dwie zatoczki autobusowe.
Jednak inwestor zapomniał o chodniku, który połączyłby zatoczki z drogą powiatową i którym mieszkańcy Stojewska mogliby bezpiecznie dojść do przystanków.
Tak wykonawca drogi zostawił znaki drogowe w Stojewsku.
- Obecnie trzeba iść jezdnią ruchliwej drogi wojewódzkiej, aby dotrzeć do zatoczek, co stwarza duże zagrożenie dla pieszych. A wystarczyłoby wybudować około sto metrów chodnika do skrzyżowania z drogą powiatową. Niestety projekt nie zakładał jego budowy – opowiada Dariusz Gołdyn. Piesi wybierają więc drogę na skróty i chodzą po prywatnej łące, aby dojść na przystanek i do swojej wsi.
Sołtys Stojewska rozmawiał w tej sprawie z Iwoną Bednarz z Zarządu Dróg Wojewódzkich, kierownikiem projektu przebudowy drogi 786. – Powiedziała, że nie wróży mi sukcesu, ale pochyli się nad tą sprawą – opowiada pan Dariusz. Do inwestora zwrócił się też na piśmie wójt gminy Krasocin.
- Wystosowaliśmy pismo do Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w sprawie wybudowania brakującej części chodnika. Tydzień temu była u nas pani Bednarz, której przedstawiliśmy sprawę. Stwierdziła, że pieniędzy już nie ma na dodatkowe rzeczy i szanse są niewielkie – twierdzi Ireneusz Gliściński.
Wójt podkreśla, że to kolejny przykład błędu projektanta tej drogi, za którego cięgi zbiera teraz od mieszkańców gmina Krasocin.
Rafał BANASZEK
[email protected]
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?