Prowadź jak mistrz

Redakcja
Znakomity rajdowiec Leszek Kuzaj radzi zwykłym kierowcom, co zrobić, żeby po polskich drogach jeździć sprawnie, szybko i bezpiecznie.
Koncentracja, luz i kultura - to trzy słowa klucze, które powinien zapamiętać każdy z nas.
Prowadź jak mistrz

Czym Pan przyjechał?

Leszek Kuzaj:
Lamborghini Murcielago LP 640.

Ile wyciąga?

To jeden z najszybszych samochodów na świecie. Tak naprawdę może osiągnąć około 350 km/h.

Spieszył się Pan na spotkanie, ale chyba tyle po Warszawie Pan nie jechał....

Samochód ma takie osiągi, jak powiedziałem, ale to wcale nie znaczy, że zawsze z nich korzystam.

Co by Pan poradził kierowcom, żeby w mieście poruszali się szybko i sprawnie?

Więcej luzu. Koncentracja i luz. Nie napinamy się, siedzimy wygodnie i dobrze trzymamy kierownicę - bez napinania mięśni, bo to powoduje zmęczenie i spadek koncentracji. To bardzo prosta zależność. Nerwowość i agresja tylko nas hamują. Lusterka musimy mieć dobrze ustawione - to bardzo ważny element w ruchu miejskim. Wszystkie nasze ruchy i manewry muszą być miękkie, a posuwanie się do przodu płynne. Gwałtowne przyspieszanie i ostre hamowanie to najgorszy sposób na jazdę po mieście.

Jaki jeden konkretny szczegół mógłby poprawić jazdę w mieście?

Włączanie się do ruchu - wpuszczanie na zamek błyskawiczny: każdy wpuszcza po jednym samochodzie. W Hiszpanii czy we Włoszech - tak jak u nas - trzeba się wbić, ale w Niemczech i w krajach Beneluksu to bardzo usprawnia ruch.

I to wystarczy?

Na pewno pomoże. A reszta to sprawa dróg, organizacji ruchu, szkolenia kierowców i kultury, ale to chyba inny temat.

Jak kierowcy mogą poprawić technikę jazdy?

Trafiają do mnie czasem ludzie, którzy jeżdżą bardzo szybkimi samochodami, ale są - delikatnie mówiąc - kiepskimi kierowcami. Uczę ich najważniejszych zachowań za kierownicą i okazuje się, że największe znaczenie ma trening mentalny połączony z praktyką.

Co to znaczy?

Jeżdżenie samochodem jest tak naprawdę prostą czynnością, ale tylko wtedy, jeśli się spełni kilka warunków. Zaczynam naukę od właściwej pozycji za kierownicą, która musi być wygodna. I tu pierwszy raz praktyka spotyka się z tym, co nazywam treningiem mentalnym. Kierowca musi być odprężony, nie męczyć się za kierownicą, czyli dobrze siedzieć, żeby dobrze jeździć. Najlepszym standardem jest wygodna pozycja z lekko ugiętymi rękami trzymanymi na kierownicy w punktach za piętnaście trzecia. Umożliwia ona skuteczną reakcję na sytuacje na drodze i nie prowadzi do przypadkowego wprowadzenia samochodu w poślizg, który z reguły kończy się fatalnie. Jeśli trzymamy ręce inaczej, to przy gwałtownym szarpnięciu tracimy kontrolę nad samochodem.

A jak kręcić kierownicą?

Właśnie. Strasznie trudno wyplenić złe przyzwyczajenia, a w tym elemencie jazdy jest ich dużo. Najlepszym wzorem jest tu technika, która bierze się ze sportu. Trzymamy ręce na kierownicy w punktach za piętnaście trzecia i jeśli chcemy skręcić w prawo, kładziemy prawą dłoń na godzinie dwunastej i ciągniemy w prawo, pomagając lewą ręką. Tyle teoria, ale to trzeba wyćwiczyć. W zwyczajnej jeździe po mieście rzadko wykonujemy takie obszerne skręty, a mniejsze wykonujemy po prostu oburącz.

Niezwykle ważny jest powrót do jazdy prosto, który najczęściej jest zachwiany. Na równej drodze wystarczyłoby puścić kółko i geometria samochodu wyprowadziłaby nas na prostą, ale niech mi pan pokaże u nas równą drogę, więc to zdecydowanie odradzam. Trzeba samemu oburącz powrócić do jazdy prosto.

I tego się trzeba nauczyć w praktyce....

Polecam trening na symulatorze. Jest świetny i tani. Wychodzenia z poślizgu na nim się nie nauczymy, ale kręcenia kierownicą tak.

Jest duża różnica między amatorem a kierowcą rajdowym?

Ogromna. Dzieli ich przepaść, bo zawodowiec rozwija zupełnie inne umiejętności niż amator. Wyczynowa jazda wymaga od kierowcy nie tylko sprawnego przejechania z punktu A do punktu B, ale trzeba to jeszcze zrobić w jak najkrótszym czasie.

W Warszawie obowiązuje też zasada: nie dać się trafić!

Myślę, że nie tylko w Warszawie. Ale jeśli już mówimy o polskiej rzeczywistości i bezpieczeństwie na drogach, to u nas kierowca rajdowy ma tę przewagę, że łatwiej mu przeżyć.

Bo co? Jest szybszy?

Szybszy jest, a jeśli na dodatek jedzie dobrym wozem, to na pewno może uciec lub wyprzedzić, kogo chce. Nie o to jednak mi chodzi. Mam na myśli przede wszystkim szerokie pole widzenia, które mają wyczynowi kierowcy, oraz ich pewność i szybkość reakcji. Czynników przemawiających na ich korzyść jest zresztą więcej....

Jakie to czynniki?

Kierowcy rajdowi są przyzwyczajeni do koncentracji. Muszą być maksymalnie skoncentrowanie w czasie szybkiej jazdy podczas rajdów i w zwykłym ruchu nie tracą tej umiejętności. Kolejnym czynnikiem jest wspomniane już przeze mnie szerokie pole widzenia i wiążące się z tym przewidywanie tego, co może się zdarzyć. Rajdowcy doskonale czują samochód - czują całym ciałem, jak prowadzi się auto, którym jadą. Wiedzą w związku z tym, jak trzyma nawierzchnia, która u nas jest trudna i nieprzewidywalna. Lepiej ją wyczuwają podczas deszczu, potrafią wyciągnąć wnioski nawet z jej koloru... To są elementy jazdy wyczynowej, które się przydają w normalnym ruchu, ale najważniejsze jest szerokie pole widzenia.

Gdzie się Pan czuje bezpieczniej - na trasie rajdu czy na drodze z Krakowa do Warszawy?

Oczywiście, że na polskich drogach, bo na OES-ach (odcinkach specjalnych rajdu) ryzyko jest duże, choć wiem, na ile mogę sobie pozwolić. Rajdy samochodowe to niebezpieczny sport i bardzo męska przygoda. Powiem tylko, że w tym świecie dachowanie to nic nadzwyczajnego - jak potknięcie w trakcie chodzenia - a kierowca rajdowy jest jak wojownik, który musi się liczyć z tym, że odniesie rany. Na zwykłych drogach jest bezpieczniej, ale jeżdżę po nich o wiele ostrożniej, ponieważ tu da się przewidzieć znacznie mniej.

Kto lepiej jeździ - krakusy czy warszawiacy? Brzmi śmiesznie, ale pytam dlatego, że podobno ludzie z okolic górzystych są lepszymi kierowcami, a pytam krakusa...

Moim zdaniem o wiele sprawniej jeździ się w Warszawie. Ruch jest płynniejszy. Może dlatego, że w stolicy jest większe tempo życia. W Krakowie poruszamy się nieco ospale. Decydują o tym banalne szczegóły - choćby bardziej lub mniej żwawe ruszanie spod świateł. Generalnie polscy kierowcy stają w obliczu wielu problemów. Ich szkolenie jest niewystarczające, a takiemu stanowi rzeczy nie są winni instruktorzy tylko system szkolenia.

Przypadkowo miałem przyjemność zdawania egzaminu w Japonii, ponieważ musiałem zdobyć japońskie prawo jazdy, żeby móc starować w mistrzostwach świata na tamtym terenie. Zobaczyłem, jak prosto i genialnie jest to urządzone. Zdawałem egzamin teoretyczny i praktyczny jak zwyczajny kursant, bo licencja kierowcy rajdowego mi nie wystarczyła z tego względu, że Japończycy nie uznają prawa jazdy z naszego regionu. Egzamin praktyczny był fascynujący, ponieważ całość odbywa się na specjalnych torach, na których aranżowane są różne sytuacje drogowe - są skrzyżowania, światła, a nawet bardzo wąski, kręty odcinek. Ten system szkolenia i egzaminów tworzy naprawdę dobrych kierowców.

Jakby Pan ocenił swój styl jazdy - zwyczajnego uczestnika ruchu?

Przez wiele lat uczyłem się, jak wyzbyć się agresywnego stylu jazdy. Miękkość i płynność przekładają się bezpośrednio na osiągane czasy. I teraz, kiedy jestem za kierownicą w mieście lub na szosie, jeżdżę z podobną miękkością i płynnością - po prostu spokojnie. Powiem nawet, że po mieście jeżdżę jak ciota.

Nigdy się Pan nie ściga?

Nigdy. Jestem spełnionym kierowcą, nie muszę nikomu niczego udowadniać. Nigdy nie podejmuję wyzwań i nie ma mowy o żadnym ściganiu się. Naturalnie bywa, że muszę przyspieszyć, ale wtedy nie jadę agresywnie. Szybka jazda poza trasą rajdu nie sprawia mi zresztą przyjemności. Odwrotnie - czuję się odpowiedzialny za innych. Tym zaś, którzy mają potrzebę ścigania się, polecam kluby rajdowe, tory wyścigowe, karting - nich tam się wyżywają i leczą kompleksy.

Rozmawiał: Andrzej Dworak

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty