W trakcie pościgu za piratem drogowym policyjny radiowóz wypadł z drogi i dachował. Całą sytuację nagrał wideorejestrator znajdujący się w pojeździe.
W niedzielę o 4. rano policjanci patrolujący drogę krajową numer 5 w rejonie Trzebnicy dostrzegli Volkswagena Polo pędzącego z dużą prędkością. Kierowca znacznie przekroczył przepisy, bo jechał nawet 140 km/h. Jego śladem ruszył więc radiowóz.
- Trzej policjanci jechali za piratem, by udokumentować na nagraniu jego wykroczenia - tłumaczy Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji. - W okolicy Wysokiego Kościoła stracili panowanie nad samochodem, wylecieli z drogi i dachowali - opowiada.
Na miejscu pojawiła się karetka, która odwiozła ich do szpitala w Trzebnicy. Na szczęście nic im się nie stało. Potłuczeni i poobijani zostali zwolnieni do domów.
Policja nie wie jeszcze, dlaczego auto wypadło z drogi. Nie wiadomo też, co w związku z wypadkiem grozi piratowi drogowemu. Na pewno będzie musiał ponieść konsekwencje przekroczenia prędkości, bo mundurowym udało się nagrać numery rejestracyjne jego samochodu.
- Czy oprócz tego spotkają go jeszcze jakieś sankcje, okaże się, gdy przeanalizujemy taśmę z nagraniem. Na razie fachowcy z laboratorium policyjnego próbują ją odtworzyć. Nie jest to łatwe, bo całe urządzenie uległo zniszczeniu - wyjaśnia Petrykowski.
Może się okazać, że pirat będzie musiał odpowiedzieć za niedzielnie pomocy mundurowym. Można przypuszczać, że widział, jak ich auto dachuje i mimo to odjechał.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?